Cała Polska żyje dziś jedną z największych katastrof ekologicznych w ostatnich latach. jak się jednak okazuje, problem z zatrutą wodą dotyczy nie tylko rzeki Odry. Wczoraj wojewoda Michał Zieliński zwołał posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w związku z pojawieniem się śniętych ryb na rzece Ner. Tymczasem jak alarmują czytelnicy woda w gostyńskiej Kani też do idealnych nie należy. Sprawdziliśmy.
Jak informują ogólnopolskie media, już pod koniec lipca br. wędkarze zauważyli bardzo niebezpieczne zjawisko śniętych ryb w drugiej co do długości w Polsce rzece Odrze. Okazało się, że sprawa jest bardzo poważna. Cały czas ustalana jest przyczyna tego zjawiska, a komendant główny policji wyznaczyła nagrodę 1 miliona złotych za wskazanie sprawcy. Tymczasem problem śniętych ryb pojawił się także na wielkopolskim odcinku rzeki Ner.
- W związku ze wzmożonym monitoringiem stanu wód w rzekach województwa wielkopolskiego, delegatura WIOŚ w Koninie na wysokości m. Dąbie (pow. kolski) pobrała próbki wody z rzeki Ner wpływającej na teren wielkopolski z kierunku województwa łódzkiego. Działanie spowodowane było wystąpieniem zjawiska śniętych ryb. Z przeprowadzonych oględzin nie odnotowano widocznych zmian na rzece, a podstawowe parametry mieszczą się w granicach normy - czytamy w komunikacie wojewody wielkopolskiego.
Jak informują służby wojewody prowadzone są szczegółowe badania rzeki. Państwowa Straż Pożarna postawiła zaporę na rzece na wysokości miejscowości Rzuchów - w ciągu ostatnich godzin nie odnotowano przypadków gromadzenia się tam śniętych ryb, a wszystkie ujęcia wody zlokalizowane w pobliżu tej rzeki są codziennie monitorowane zez służby sanitarne. W działania zaangażowana jest także Państwowa Straż Rybacka z terenu całego województwa.
- Pozostaję w kontakcie ze służbami i koordynuję ich działania. Chciałbym podkreślić, że nie ma powodów do paniki, a sytuacja jest pod stałą kontrolą. Na podstawie ustaleń Sztabu przekazujemy rekomendacje o nie kąpaniu się w rzece Ner oraz o nie pojeniu w niej zwierząt, a także o wstrzymaniu się od połowu ryb i wszelkiej aktywności rekreacyjnej. Nasze działania mają charakter prewencyjny, podejmujemy je w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców regionu - mówi wojewoda Michał Zieliński.
Kilka dni temu jeden z naszych czytelników poprosił o przyjrzenie się rzece Kani. "Pojedźcie i to zobaczcie. Na tym odcinku, to jakaś katastrofa" - napisał do naszej redakcji. Sprawdziliśmy. Na zdjęciach widać, że wody mało, a do tego rzeka przypomina "ściek" Do tego dochodzi nieprzyjemny zapach. Chodzi o kilkusetmetrowy odcinek na wysokości ul. Jana Pawła II w samym Gostyniu. Co może tego powodem? Tego nie wiemy. Śniętych ryb nie widać, bo pewnie ich na tym odcinku nie ma. Dlatego zadaliśmy pytania do Wód Polskich i cierpliwie czekamy za odpowiedzią. Może odpowiedzialna za stan rzeki instytucja wyjaśni dlaczego woda w Kani to jakaś katastrofa...
[ALERT]1660468260493[/ALERT]
OSTATNIE KOMENTARZE
Incydent na torach. Ktoś to zrobił celowo! Policja spra
Wpuścili wilki bez kontroli ,a teraz lament że baranki giną ..
Elmo
17:57, 2025-11-22
Odrabiał wyrok... Znalazł tajemniczy pakunek. Sprawą...
Prowokacja kontrolowana hiii,hiii,kto gubi sianko ..
Coto
17:54, 2025-11-22
Pierwsi w powiecie odkryli karty. Zobacz, co szykują!
Dać zarobić Polskim zespołom ,za tą kasę sami z górnej półki ,no ale my uwielbiamy sponsorować zachodnie markety,chińskie pompy ciepła ,i niemieckie drzewka ...
Boy
17:49, 2025-11-22
Odrabiał wyrok... Znalazł tajemniczy pakunek. Sprawą...
Teraz pewnie będą wyróżnienia i medale za udaremnienie sporej ilości narkotyków do obrotu o czarnorynkowej wartości 25 PLN bo i we faktach i Polsacie Gostyń obsmieją
WP.
17:24, 2025-11-22