Zamknij
NEWS

Nocny spadek temperatury spowodował, że na większości dróg w naszym regionie zrobiło się ślisko. Przekonała się o tym kierująca Volkswagenem

10:34, 20.12.2020 Aktualizacja: 10:50, 20.12.2020
Skomentuj Foto; Czytelnik Foto; Czytelnik

Nocny spadek temperatury spowodował, że na większości dróg w naszym regionie zrobiło się ślisko. O tym jak bardzo może być niebezpiecznie przekonała się pewna kierująca volkswagenem. Na śliskiej drodze straciła panowanie nad autem i uderzyła w przydrożną skarpę. Kobietę wraz z pasażerem zabrano do szpitala. 

Około godz. 3:50 w Dzięczynie, przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą w kierunku Dzięczynki samochód osobowy, którym jechały dwie osoby wypadł z drogi. - Kierująca pojazdem marki Volkswagen nie zachowała należytej ostrożności na śliskiej nawierzchni w wyniku czego straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w przydrożną skarpę. - usłyszeliśmy od dyżurnego KPP w Gostyniu.

Kobietę zabrano do szpitala, podobnie jak pasażera, którego wydobyli ze środka wraku strażacy. Ratownicy musieli użyć do tego specjalistycznego sprzętu. Zdarzenie ostatecznie zakwalifikowano jako kolizję.

[ALERT]1608456847816[/ALERT]

(M.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

123123

5 1

Kobieta winna ponieważ śliska droga ! ?
A gdzie drogowcy ! ? znowu zaspali ? czy szukają piasku i soli ?

p.s. w sobotni wieczór, 19.12.2020, ok godziny 17-18 nadszedł przymrozek i robiło się ślisko. Firmy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg miały ok 10 godzin, żeby opanować przymrozek na poziomie ok -1,5 st. C. Śniegu nie było, deszcz nie padał, drogowcy jak zwykle nie zrobili nic. Kobieto z wypadku - życzę szybkiego powrotu do zdrowia, nie zazdroszczę stresu czy zniszczonego auta zwłaszcza na święta. Lecz ja zastanowiłbym się nad pozwaniem do sądu firmy odpowiedzialnej za utrzymanie drogi w należytej przejezdności i odpowiednim bezpieczeństwie.

p.s.2. Wolę nie myśleć jak będą wyglądać drogi, gdy spadnie naprawdę dużo śniegu (jak to miało miejsce np 10 lat temu) i porządnie przymrozi przez długi czas, np -10

15:21, 20.12.2020
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

AaaAaa

5 1

Z jednej strony masz 100% rację. Na miejscu Administracji, firmy odpowiedzialne za utrzymanie dróg bym wywalił na zbity pysk! Mało tego, zażądał był odszkodowania za niedotrzymanie warunków umowy. Nie robią NIC!
Ale kobieta która prowadziła auto doskonale wiedziała jaka jest nawierzchnia. Troszkę wolniej, troszkę więcej skupienia. Nie było by problemów.

16:10, 20.12.2020

123123

2 0

Wiem o tym, dziękuję za wsparcie !
Wyrzucenie formy na zbity pysk ? co to da ? najwyżej nie zarobią. Przyjdzie inny i będzie tak samo. Odszkodowanie za niedotrzymanie warunków umowy ? bardzo dobra opcja ! A do tego rekompensata w dwóch wariantach. Pierwszy: poniesienie wszelkich kosztów naprawy uszkodzonego mienia, włącznie z odszkodowaniem dla poszkodowanych osób za uszczerbek na zdrowiu adekwatny do poniesionych obrażeń w jakimś tam przeliczniku procentowym. Podobne tabele posiadają komisje lekarskie, które zajmują się orzecznictwem niezdolności do pracy. Jeśli w wypadku jest/są ofiary śmiertelne to odszkodowanie dla najbliższych za utratę bliskiej osoby np w wysokości 100 000 zł za osobę. Przypuśćmy dwie osoby jechały autem (już pomińmy nowe i drogie, niech będzie z niskiej półki cenowej, powiedzmy 10 000zł), śliska droga, kierowca stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo, stracił życie, pasażer odniósł obrażenia. Auto nadaje się do kasacji ponieważ nie opłaca się go naprawiać, gdyż naprawa przewyższa wartość auta. Firma utrzymująca drogi wypłaca odszkodowanie za stracone mienie lub odkupuje auto na takie, które uległo wypadkowi w wyniku zaniedbań służb drogowych. Do tego 100 000 zł za jedno stracone życie oraz powiedzmy 20 000 zł za uszczerbek na zdrowiu i niezdolność do pracy pasażera. Łącznie wychodzi 130 000.
Drugi wariant to taka sama kwota przeznaczana (nie dla skarbu państwa, nie przesadzajmy) na cele charytatywne. Łącznie wychodzi 260 000 zł za jedno auto i osoby podróżujące nim. Kwota wzrasta wraz z liczbą aut i osób uczestniczących w wypadku. Tak, mam świadomość, że kwoty nie są małe, lecz to powinno nauczyć ludzi odpowiedzialności za czyjeś życie, w końcu im powierzamy nasze bezpieczeństwo. Kary i odszkodowania w formie np 1000 czy 5000 zł nic nie dadzą, niejedna firma to przełknie i dalej jest partyzantka.
Nie wiadomo, czy kobieta wiedziała o warunkach na drodze, poza tym mogła jechać bardzo ostrożnie a mimo to wydarzyło się to, co wydarzyło się. Mogło być też tak, że pewien odcinek drogi jest posypany, po chwili wjeżdżamy na odcinek, który nie jest posypany i tragedia gotowa. Tak, wiele "firm" oszczędza na piasku i soli i posypują skrzyżowania i zakręty, dalej olewają, więcej zostanie w kieszeni, ot chciwość polaczka.
Jeśli mowa o tym odcinku drogi - jeżdżę nim od 25 lat i niby ładnie pięknie, lecz to tylko pozory, ta droga jest zdradziecka. Poza tym nie zapominajmy, że droga biegnąca przez las dłużej jest śliska - korony drzew ograniczają dostęp słońca, które rozpuszcza lód bądź śnieg. Już pominę niespodzianki w formie wybiegających saren, jeleni czy dzików zamieszkujących lasy.
Ostrożności i rozwagi !

16:39, 20.12.2020

Wariat. Wariat.

1 0

VW i wszystko jasne....

08:59, 14.01.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%