Nie jest zaprawiony w jeździe rowerem, ale czego nie robi się dla własnego dziecka? Mikołaj Drożdżyński z Brenna wsiadł na rower i wyruszył w 400-kilometrową podróż. Zamierza dojechać do Warszawy, by tam przed kamerami telewizji zapytać, dlaczego leczenie jego córki kosztuje aż 9 milionów złotych i bez ludzi dobrej woli Marysia nie będzie miała szansy na normalne życie?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz