Zenon Laskowik, Jacek Fedorowicz, Grzegorz Tomczak – ich nazwiska działają jak magnes na miłośników kabaretu w nieco bardziej klasycznym wydaniu. Tych najwyraźniej w Pogorzeli nie brakuje, ponieważ sala widowiskowa tamtejszego MGOK-u wprost pękała w szwach, a salwy śmiechu co rusz wystawiały na ciężką próbę liczącą sobie pół wieku konstrukcję.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz