Po raz pierwszy Gostyński Ośrodek kultury „Hutnik” zorganizował imprezę pn. „Klamoteka” To giełda rzeczy używanych, podczas której można było wystawić na sprzedaż lub wymianę sprzęt, ubrania, a czasem ciekawe przedmioty. Niektóre z pewnością zasługiwału na drugie życie... Jak przekonywano, zamienić lub oddać za grosze niż mają zalegać w szafach i piwnicach.
Za dużo klunkrów, gratów, manatków? Mamy na to rozwiązanie! Tak organizatorzy promowali dzisiejszą „Klamotekę” czyli giełdę rzeczy używanych, którą po raz pierwszy zorganizowano w GOK Hutnik. Jak zapisano w regulaminie, celem giełdy jest umożliwienie sprzedaży lub wymiany, przez osoby prywatne, rzeczy używanych.
- Umożliwiliśmy tym, którzy chcieliby rzeczy, które zalegają gdzieś w domu wystawić i sprzedać. Myślę, że wiosna to taki fajny czas, kiedy te szafy warto przewietrzyć i to co nam zalega sprzedać i zrobić coś dobrego, bo jednak rynek wtórny jest bardzo ekologiczny. W ten sposób promujemy sprzedaż tego co jest używane, ale nadal w dobrym stanie. - mówiła Honorata Jankowiak z GOK Hutnik.
Chodziło głównie o używane ubrania, artykuły dekoracyjne do domu, książki, czasopisma, płyty, kasety, gry planszowe, komputerowe, filmy, instrumenty muzyczne i ich części, rośliny i sprzęt ogrodniczy, zabawki, biżuteria. Pojawiło się kilkunastu wystawców.
Pani Klaudia z córkami Julka i Bianka przygotowały aż dwa stoiska - na jednym klunkry ze strychu na drugim lemoniada.
- Mamy tu pół strychu, a dzieci chcą oddać zabawkom drugie życie. Za dużo tego i chcemy jeszcze wspomóc małą Zuzię. Część dochodu dziewczyny przekażą na Zuzię - mówiła pani Klaudia.
Również gostyńscy harcerze z 14 Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej postanowili pomóc. Cały dochód ze sprzedaży swoich klunkrów postanowili przekazać na Zuzię.
- Częściowo rzeczy na sprzedaż przekazali harcerze, a częściowo zostało to również po kiermaszu, który robiliśmy w szkole w Piaskach. - tłumaczyli opiekunowie grupy.
Z kolei pani Andżelika wystawiała ciuchy, zabawki, sukienki.
- To to co w domu zalegało, szkoda było wyrzucić, a może komuś sie przyda - wyjaśniała sprzedająca. - wszystko po kilka złotych, a najchętniej kupowali zabawki. - dodała.
Pani Krystyna "wyprzedawała" szafę z ciuchami.
- Mam żakiety, kurtki, spodnie, to co zalegało w szafie. Super akcja. Ja już wcześniej tez miałam takie doświadczenia w innych miejscowościach. To się sprawdza - mówiła pani Krystyna z Drzęczewa II.
Pan Romuald z Gostynia postawił na różnorodność przygotowując swoje stoisko. Towarzyszył mu psiak - Prezes.
- Mamy na sprzedaż drobne elektroniki, ubrania, galanterię, trochę turystyki, drobne AGD i kubki termosowe, trochę samochodówki. Jestem chyba jedyny, który ma dosłownie wszystko i nic - śmieje się pan Romuald. - Wszystko zbierało się w jednym miejscu i jak usłyszeliśmy o tym evencie, to stwierdziliśmy, że zrobimy ten wysiłek i przywieziemy. Logistyka była najtrudniejsza - mówił pan Romuald, który pierwszy raz brał w takim wydarzeniu. - Uczę się, jestem nowy - mówił pan Romuald.
Kupujący przyglądali się stoiskom, a gdy tylko cos wpadło im w oko to chętnie zabierali, bo takie zakupy za grosze nie zdarzają się często.
Wydarzenie na pewno ciekawe, z proekologicznym przesłaniem, a do tego, niektórzy wystawcy zadeklarowali, że część przychodów przekażą na pomoc dla Zuzi Suleckiej z Piasków.
[ALERT]1650814248253[/ALERT]
7 3
Brawo dzięki za pomoc dla Zuzi
3 4
Biedronkę niech założą bo tam tylko handel się uskutecznia.
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
2 2
Super akcja, bardzo ładne ubrania
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz