- Ja będę się obnażał, będę śmiał się z samego siebie...Po prostu - zwrócił się do publiczności zgromadzonej w Gostyńskim Ośrodku Kultury Hutnik Czesław Mozil. Artysta znany z bardzo osobliwego poczucia humoru, jak powiedział tak zrobił. Humoru nie brakowało, choć trzeba przyznać, że był on specyficzny, z dużą dozą ironii. Występ uatrakcyjniał muzycznymi przerywnikami - nie był to wokalny popis, a raczej melodyjna recytacja.
W czwartkowy wieczór publiczność zgromadzona w Gostyńskim Ośrodku Kultury wysłuchała niebanalnej historii. Na deskach Hutnika wystąpił Czesław Mozil, który zaprezentował muzyczny stand-up. Jak można było przeczytać w opisie wydarzenia - "jego występ to przewrotna, słodko-gorzka i bardzo zabawna opowieść o patriotyzmie, emigracji i ojczyźnie, a także codziennym życiu popularnego artysty". - Ja będę się obnażał, będę śmiał się z samego siebie...Po prostu. - mówił na wstępie Czesław Mozil. Faktycznie artysta w ironiczny sposób opowiadał o swoim życiu na emigracji - Czesław Mozil przez wiele lat mieszkał z rodzicami w Danii. Opowiadał o przyjaźni z Alim i Mohamedem, z którymi bawił się na podwórku. Sporo nawiązywał do religii, nietolerancji, wielokulturowości, patriotyzmu, a także roli jurora w programie X-Factor.
Mozil na scenie miał do dyspozycji klawisze oraz akordeon. I choć jest muzykiem wykształconym, to wirtuozerii w czwartkowy wieczór nie było. Czesław sam przyznał, że nie śpiewa, a raczej melodyjnie recytuje. Nikomu to jednak nie przeszkadzało. Momentami artysta nawiązywał rozmowę z publicznością, z której jak podkreślał nie wypada się śmiać. Po występie robił sobie z fanami zdjęcia i rozdawał autografy.
Enter20:59, 07.09.2019
9 1
Niestety masz rację.Trudno zapełnić salę gdy repertuar wymaga od widza nieco wiekszego wysiłku intelektualnego 20:59, 07.09.2019