Tego wieczoru w Piaskach rządził blues. Wszystko za sprawą drugiej edycji festiwalu "Blues nad Obrą". Ze sceny Gminnego Ośrodka Kultury biła pozytywna energia, a publiczność krzyczała, że chce jeszcze więcej!

Zeszłoroczna edycja festiwalu "Blues nad Obrą" bardzo spodobała się miłośnikom tego rodzaju muzyki i nie tylko, dlatego pomysłodawcy: Marcin Nowak, Wojciech Czemplik i Robert Jaskulski postawili ją kontynuować . - Mówi się, że festiwal bluesowy, dopiero jak druga edycja wypali, to znaczy, że się przyjął. Pełna sala pokazuje, że "Blues nad Obrą" się przyjął i mam nadzieję na kolejne edycje - mówił Marcina Nowak, współorganizator muzycznego wydarzenia dodając, że mieszkańcy czują bluesa. - Ten festiwal, ale też inne bluesowe eventy, które odbywają się na terenie powiatu gostyńskiego pokazują, że mieszkańcy są głodni takiej bluesowej, rockowej muzyki. Dzisiaj w radiu nie gra się takich rzeczy. Publiczność tęskni za ambitną, fajna muzyką. Staramy się ją jak najlepiej serwować - dodał.

Na scenie Gminnego Ośrodka Kultury w Piaskach pierwsze zaprezentowały się zespoły MN Band i Bobry znad Obry z gościnnymi występami Michała Kielaka i Leszka Winderema. Następnie publiczność oczarował gość z zagranicy Chuck Frazier - wokalista i gitarzysta bluesowy pochodzący z Houston w Teksasie. Kolejną muzyczną niespodzianką był występ finalistów telewizyjnego talent show "Must Be the Music" - zespołu Kraków Street Band.

Bluesowe nuty chwaliła publiczność. - Więcej takich imprez. Bombardują nas disco polo. To też muza, ale czasem potrzeba odmiany. Ten festiwal jest taką odmianą - mówili uczestnicy, którzy przyjechali z Gostynia. - Chcemy więcej! - krzyczeli fani bluesa.