Bycie włodarzem gminy, powiatu czy całego województwa to ogromna odpowiedzialność, ale i duże pieniądze. Myli się jednak ten, kto uważa, że najwięcej zarabiają ci najważniejsi, bo dysponują największymi pieniędzmi i zarządzają najbardziej kosztownymi inwestycjami. Jak można wyczytać w złożonych oświadczeniach majątkowych, pensje samorządowców są bardzo zróżnicowane i mają raczej niewiele wspólnego z zarządzanym majątkiem. Wszystko zależy wyłącznie od radnych.

Podróż po samorządowych zarobkach zaczynamy od powiatu, którym zarządza obecnie starosta Robert Marcinkowski. Według danych na 2015 rok powiat liczy nieco ponad 76,2 tysięcy mieszkańców, z dochodami zrealizowanymi na poziomie 80,5 miliona złotych (dane za 2016 rok). Za swoją pracę Robert Marcinkowski otrzymał w ubiegłym roku 149 962,05 zł, a więc 12 496,83 zł miesięcznie. To dużo jak na warunki gostyńskie, ale jak się okazuje, nie najwięcej. W zarządzaniu staroście pomagają jeszcze cztery osoby – wicestarosta, etatowy członek zarządu i dwaj członkowie zarządu.

Największą gminą w powiecie jest Gostyń, gdzie drugą kadencję rządzi burmistrz Jerzy Kulak. Według danych z z 2015 roku cała gmina liczy niespełna 28 tys. mieszkańców, a roczne dochody przekroczyły w 2016 roku 103,1 miliona zł. Włodarz Gostynia zarabia rocznie 149 366,92 zł, co daje 12 447,24 zł miesięcznie. To mniej niż starosta, choć funduszy i inwestycji jest tu znacznie więcej. Burmistrzowi w zarządzaniu pomaga tylko jeden wiceburmistrz Grzegorz Skorupski.

Po stolicy powiatu, Gostyniu, największą gminą jest Krobia. W 2016 roku jej włodarz Sebastian Czwojda pobrał wynagrodzenie w wysokości 144 400,62 zł. Gmina, którą zarządza razem ze swoim zastępcą Michałem Listwoniem, liczy nieco ponad 13 tys. mieszkańców, a jej dochody to około 49 milionów zł.

Kolejną po Krobi pod względem ilości mieszkańców i wykonanych dochodów jest gmina Poniec, która liczy ok. 8,1 tys. osób. W 2016 roku poniecki samorząd zrealizował dochody na poziomie 30,4 milion złotych. Jej burmistrz Jacek Widyński zarobił w tym czasie 134 663,88 zł. Gminą rządzi już drugą kadencję, a pomaga mu w tym wiceburmistrz Eugeniusz Nowak.

Z kolei włodarz gminy Borek Wlkp. Marek Rożek zarobił w ubiegłym roku 137 222,82 zł. Zarządzana przez niego gmina liczy prawie 7,6 tys. ludzi (dane za 2015 r.), a dochody za 2016 rok wykonano na poziomie 30,9 milionów złotych. W zarządzaniu gminą burmistrzowi pomaga Jolanta Chudzińska, która pełni funkcję zastępcy burmistrza, jednak tylko w części etatu.

Nieco mniejszą gminą niż Borek Wlkp. jest gmina Pępowo, zamieszkiwana przez około 6 tys. mieszkańców, z dochodami rzędu 22,5 miliona zł. Od wielu kadencji gminą nieprzerwanie rządzi wójt Stanisław Krysicki, który w 2016 roku za swoją prace otrzymał 133 697,04 zł. Od jakiegoś czasu wójt ma też swojego zastępcę - jest nim Katarzyna Kmiecik-Rosa.

Najmniejszą gminą zarówno pod względem demograficznym, jak i ekonomicznym jest gmina Pogorzela licząca nieco ponad 5,1 tys. mieszkańców. Jej dochody za rok 2016 zrealizowano na poziomie 21,7 miliona złotych. To niewiele, patrząc na pozostałe samorządy. W tym czasie burmistrz Pogorzeli Piotr Curyk zarobił 134 663,88 zł. Włodarz nie ma swojego zastępcy, co poniekąd tłumaczy jego wysokie wynagrodzenie.

Podobnie jest w Piaskach. Tam również wójt Wiesław Glapka nie korzysta z pomocy zastępcy. Sama miejscowość leży w bezpośrednim sąsiedztwie Gostynia, z czego korzystają mieszkańcy obu miejscowości. Wielu rodowitych gostynian postanowiło zamieszkać w tej gminie na stałe, chociaż sam wójt wybrał stolicę powiatu. Jak się okazuje, włodarz tej niewielkiej miejscowości był w ubiegłym roku niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o wynagrodzenie. Według oświadczenia majątkowego za 2016 rok Wiesław Glapka zarobił 157 882,76 zł, co daje ponad 13 156 zł miesięcznie, czyli więcej niż burmistrz Gostynia czy starosta. Zarządzana przez niego gmina liczy nieco ponad 8,6 tys. mieszkańców, a jej dochody za 2016 kształtowały się na poziomie 32,5 miliona zł. Czym zasłużył sobie na taką przychylność radnych? W 2016 roku Wiesław Glapka otrzymał nagrodę jubileuszową za 35 lat pracy w kwocie 20 335,92 zł brutto, co znacznie podniosło jego całoroczne dochody. Na co dzień wójt Piasków zarabia 10 040 zł miesięcznie, mimo że nie ma swojego zastępcy.

Podsumowując zestawienie, można zauważyć, że wynagrodzenia poszczególnych samorządowców nie zależy od zasobów gminy czy ilości mieszkańców. O tym, ile zarobią włodarze, ostatecznie decydują radni.