O ogromnym pechu może mówić kierowca forda rangera. Spod maski nowego auta zaczął wydobywać się dym. Po chwili pojawiły się płomienie. Mężczyzna nie był w stanie sam opanować pożaru, dlatego na pomoc wezwał strażaków.
Dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z Borku Wlkp. skierowano do pożaru samochodu osobowego w Siedmiorogowie Drugim. Auto stało na polnej drodze. Jak udało nam się ustalić, kierowca prowadził tam pomiary geodezyjne. - Z jego relacji wynikało, że dym wydobywał się spod maski i kabiny. Wszystko działo się bardzo szybko - tłumaczyli strażacy. Pożar szybko udało się opanować, tylko dlatego straty są dużo niższe. Przyczyną pojawienia się ognia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz