Sezon studniówek trwa w najlepsze. Elegancko i z klasą bawili się uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Gostyniu. Tegoroczni maturzyści zamiast szkolnych murów na miejsce zabawy wybrali restaurację Oaza w Kłodzie. Zapewne, kiedy nad ranem wszyscy rozchodzili się do domów, byli zgodni co do jednego - taka noc już więcej się nie powtórzy...

Staropolskim polonezem maturzyści gostyńskiego Zespołu Szkół Zawodowych rozpoczęli bal studniówkowy, czyli pierwszy krok w stronę dojrzałości. - Był stres, ale jeszcze większe były emocje - przyznała Asia. - Było sporo prób, ale zawsze pozostaje taka nutka niepewności - dodaje Przemek. - Następną próbą będzie egzamin dojrzałości i egzaminy zawodowe. O tym zacznę myśleć od przyszłego tygodnia - dodał inny maturzysta.

Do uczniów zwrócił się dyrektor Maciej Marcinkowski. - Cztery lata temu, kiedy zaczynaliście naukę w technikum, pewnie nie myśleliście, że tak szybko minie czas i dziś już odliczacie dni do zakończenia szkoły i egzaminu maturalnego. (...) Jednak dziś spotkaliśmy się nie po to, aby powtarzać materiał, ale po to, aby się bawić - mówił Maciej Marcinkowski, dyrektor ZSZ Gostyń. - Studniówka jest ostatnim momentem beztroskiej zabawy, po której maturzysta powinien udać się do swojej samotni, gdzie zakopany w książkach pozostanie aż do maja. Studniówka to jest taka środa popielcowa przed maturą, po której każdy maturzysta powinien się wyciszyć i skupić na przygotowaniach do egzaminów - kontynuował. - Zapewne niektórzy zaopatrzyli się w pewne czerwone dodatki, które mają zapewnić powodzenie na maturze. Z pewnością nie zaszkodzą, ale myślę, że lepiej posłuchać nauczycieli i ich rad, niż wierzyć tylko w czerwone podwiązki, które przyniosą szczęście na maturze - dodał dyrektor Marcinkowski. 

Młodzież przygotowała dla wychowawców i nauczycieli drobne niespodzianki. Były to kwiaty i podziękowania - jak zapewniali - nie były to tylko puste słowa, ale szczere i płynące prosto z serca, bo w szkole przeżyli naprawdę wiele niezapomnianych chwil i żal będzie im się rozstawać. Studniówka była też okazją do wspomnień. Maturzyści byli zgodni, że choć w szkole nie zawsze bywało różowo, to wszystkie lata w niej spędzone, a także pierwszy dorosły bal, zapamiętają na zawsze. Z pewnością po latach będą ten dzień beztroski wspominać z łezką w oku. 

Zanim zabawa zaczęła się na dobre i maturzyści wznieśli toast i zasiedli do stołów, głos zabrał ks. Marcin Lewandowski. - Niektórzy z was pytali – dzisiaj piątek, a ten kotlet będzie się do nas uśmiechał – otóż żeby uspokoić tych, dla których jest to ważne, proboszcz dał nam dyspensę. Warunkiem jest modlitwa w intencji Ojca Świętego i jakiś dobry uczynek - mówił ks. Lewandowski. Na sali rozległy się słowa modlitwy "Ojcze Nasz". 

A w poniedziałek rozpocznie się odliczanie do egzaminów. Redakcja Gostyń24 trzyma za Was kciuki i życzy wytrwałości w nauce, a także sukcesów na maturze!

MiS

 

[WIDEO]89[/WIDEO]