Na drodze ze Studzianny do Koszkowa doszczętnie spłonął samochód osobowy marki Renault Megane. W aucie jechało dwóch mężczyzn. W pewnym momencie zauważyli wydobywający się spod maski dym. Zdążyli w porę opuścić samochód, który chwilę potem stanął w płomieniach.
Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie. Strażakom, którzy przybyli na miejsce, pozostało jedynie dogaszanie wraku pojazdu. Kierowca miał sporo szczęścia - choć auto spłonęło niemal doszczętnie, on sam wyszedł z opresji bez szwanku. Jak ustalono, przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Informację o płonącym samochodzie osobowym na ul. Jaraczewskiej w Borku Wlkp. otrzymaliśmy na gorącą linię G24. Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 19 grudnia. Jak się okazało, kierowca, mieszkaniec powiatu jarocińskiego, zatrzymał auto przed przejazdem kolejowym. Kiedy ruszył, poczuł zapach spalenizny. Nagle pojawiły się płomienie. - Kierowca Opla Vectry podjął próbę gaszenia auta gaśnicą, ale to nie pomogło. Wtedy wezwał na pomoc strażaków - mówi mł. asp. Maciej Hajduk, dowódca akcji z KP PSP Gostyń. Kiedy pomoc dotarła na miejsce, pojazd był w całości objęty ogniem. - Pierwsze na miejsce przybyły zastępy OSP Borek Wlkp. i OSP Karolew, podając na płonący pojazd prąd piany - relacjonuje dowódca PSP Gostyń. Akcję zakończono po kilku minutach. Jak wstępnie ustalono, prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Właściciel wycenił stary na 2,7 tys. złotych. W akcji brały udział cztery zastępy straży pożarnej - JRG PSP Gostyń oraz OSP Borek Wlkp. i OSP Karolew.Pożar rozprzesterzenił się
Wszystko wydarzyło się na trasie Studzianna-Koszkowo około godziny 15:00. Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie. Strażakom, którzy przybyli na miejsce, pozostało jedynie dogaszanie wraku pojazdu. Kierowca i jego pasażer mieli sporo szczęścia. Choć auto spłonęło doszczętnie, oni wyszli z opresji bez szwanku. - Podczas jazdy zauważyli wydobywający się spod maski dym i zatrzymali auto. Wtedy pojazd stanął w płomieniach, nie było czego ratować. - mówi asp. sztab. Marek Maśliński, dowódca KP PSP Gostyń. Kiedy pomoc dotarła na miejsce, pojazd był w całości objęty ogniem. - Pierwsze na miejsce przybyły zastępy OSP Borek Wlkp. podając na płonący pojazd prąd piany - relacjonuje dowódca PSP Gostyń. Akcję zakończono po kilku minutach. Jak wstępnie ustalono, prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Właściciel wycenił straty na około 7 tys. złotych.
MM
0 0
Taa jasne w kolejnych newsach... Coś nigdy ich nie ma tych kolejnych...
0 0
Ale żenada. Powiatowa gazetka ścienna zerżneła od was dwa zdania dodała zdjęcie z archiwum i też ma wiadomość heheh.
0 0
Z tego co wiem właściciel wycenił auto na 13 tysięcy, wątpie żeby ktoś kupił meganke 2 za 7 tysi... także pozdrawiam ;)
Zajebiscie ze ktos wgl pomogl przy tym :)
0 0
uważaj jak jeździsz
0 0
Nie kupuje się samochodów na "F" - fiatów fordów i francuskich! A zwłaszcza za 7 koła hehe
0 0
Folkswagen :)
0 0
Do laweciarza nie kupujesz samochodów na F bo tylko na pewno wieswagena kupujesz albo bmw , audi wiec pozdrawiam cie laweciarzu od siedmiu boleści
0 0
Szkoda ze wszyscy co przejeżdżali obok byli tak obojętni. Szkoda było użyczyć swojej gaśnicy co....? Oby nigdy was to nie spotkało ......
0 0
Re nówka sie spalila
0 0
auto w pobliżu domów sie paliło a "rozdziwie" zamiast próbować gasić to każdy sie gapił jak auto sie pali cała wioska poruszona i widowisko sobie zrobili ale nikt nie ruszył z pomocą
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz