Kobieta wypełniała swoje obowiązki bez zastrzeżeń, ale miała pewną słabość...do pieniędzy i kosztowności. Została przyłapana na kradzieży

To co zrobiła 29-letnia mieszkanka powiatu gostyńskiego trudno opisać słowami. Małżeństwo, które jej zaufało jej i zatrudniło do opieki nad niepełnosprawna córką dzisiaj żałuje. Kobieta miała słabość, tyle, że do pieniędzy i kosztowności. Została przyłapana na gorącym uczynku, pozbyła się pracy i jeszcze odpowie przed sądem. Grozi jej nawet 5 lat więzienia.

Małżeństwo z gminy Piaski zatrudniło ją w lipcu 2020 roku. Miała opiekować się ich niepełnosprawnym dzieckiem raz na dwa tygodnie a potem nawet co tydzień.

- Swoje obowiązki wypełniała właściwie, małżeństwo nie miało żadnych uwag do jej postawy. W pewnym momencie kobieta zatrudniająca opiekunkę zorientowała się, że z mieszkania zaczynają ginąc pieniądze. Nie podejrzewała ona jednak opiekunki, gdyż jak sama określiła ich dom był "domem otwartym” ze względu na częste wizyty fizjoterapeutów czy pedagogów - mówi sierż. sztab. Marek Balczyński, zastępca oficera prasowego KPP w Gostyniu.  

Okazało się, że kradzieży było całkiem sporo. 1 lutego 2022 roku z mieszkania małżeństwa pierwszy raz zginęły pieniądze w kwocie 1500zł, a po dwóch tygodniach kolejne 1600 zł, które schowane były w kopercie, w pokoju córki. 1 marca kobieta ujawniła, że z koperty ponownie zniknęły pieniądze w kwocie 1500 zł. Pod koniec marca 2022 roku z sypialni małżeństwa zniknęło 1500 dolarów amerykańskich, a kilka tygodni później ze szkatułki duża część biżuterii. Początkowo rodzina nie chciała nigdzie zgłaszać kradzieży, ponieważ nie byli pewni, kto jest złodziejem. 

Przed jednym z wyjazdów - 6 maja, gdy opiekunka zajmowała się córką pokrzywdzona kobieta przeliczyła znajdujące się w domu pieniądze. Po powrocie brakowało aż 3800 zł. Wtedy prawda wyszła na jaw i wezwano policję.

Zatrzymanej przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy oraz biżuterii na łączną kwotę 19 900 zł oraz 1500 dolarów. 

- Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Swoje zachowanie tłumaczyła złą sytuacją finansową - mówił sierż. sztab. Marek Balczyński, zastępca oficera prasowego KPP w Gostyniu.

Grozi jej kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

[ALERT]1652367389629[/ALERT]