Odpalił auto i poszedł do domu po żonę i synka, wtedy zauważył kłęby dymu na swojej posesji. Płonął samochód, który kupił zaledwie kilka miesięcy temu. Bez chwili zawahania pobiegł włączyć strażacką syrenę, a sąsiedzi ruszyli z pomocą, by ratować pojazd.

Informacja o pożarze samochodu osobowego w Siemowie (gmina Gostyń) postawiła na równe nogi zastępy strażaków z Gostynia i Goli około godz. 14:30. - Po dojeździe ustalono, ze doszło do pożaru w komorze silnika pojazdu marki Daewoo Matiz. Pierwsze działania podjęli mieszkańcy i właściciel. Nasze polegały na podaniu jednego prądu wody i to spowodowało ugaszenie - mówi sierż. sztab. Marek Maśliński, dowódca KP PSP Gostyń. Auto nadaje się do kasacji. Spłonęła komora silnika i kokpit. Starty nie może odżałować właściciel pojazdu. - Kupiłem auto w sierpniu za 1200 złotych...Nie nacieszyłem się za długo - zaczął właściciel auta. - Z żoną i synkiem mieliśmy wyjeżdżać w trasę. Wiadomo, jest zima, szyby zamarznięte...Włączyłem nawiew, żeby było cieplutko i poszedłem do domu. W pewnym momencie patrzę na podwórko a tam jakiś dym... - wspomina mieszkaniec Siemowa. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.