Fatalna pogoda sprawia, że o wypadek nie trudno. Dwie ciężarówki zderzyły się na wyjeździe z Gostynia. Są poszkodowani. Aby wyciągnąć kierowcę jednego z aut strażacy musieli rozcinać kabinę. Ruchem na ul. Poznańskiej kierują policjanci. Utrudnienia mogą potrwać przez dłuższy czas. 

Do wypadku doszło około godz. 16:30 na wylocie z Gostynia. Zderzyły się tam dwa samochody ciężarowe - jeden na poznańskich, drugi na leszczyńskich tablicach rejestracyjnych. Według relacji świadków, z którymi udało nam się porozmawiać na miejscu zdarzenia kierowca pierwszego tira ostro zahamował, gdy jadąca przed nim osobówka próbowała skręcić w kierunku posesji. Kierowca jadącego za nim drugiego samochodu ciężarowego zorientował się zbyt późno i uderzył w jego tył. Jest to na razie wersja niepotwierdzona przez policję. Kabina pojazdu została dosłownie zmiażdżona. Kierowcę uwolnili dopiero strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu. Na miejscu cały czas pracują gostyńscy policjanci, którzy ustalają przyczyny i okoliczności zdarzenia.

(Aktualizacja)

Wszystko wskazuje na winę kierowcy ciężarówki, który jechał za tirem marki Volvo. - Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem marki Renault Medium jadąc w kierunku miejscowości Kunowo nie zachował należytej ostrożności od poprzedzającego go pojazdu marki Volvo wraz naczepą oraz niewłaściwie obserwował przedpole jazdy w następstwie czego uderzył w tył naczepy pojazdu Volvo - mówi Sebastian Myszkiewicz, rzecznik gostyńskiej policji.

Kierowcą Renault był 44-latek, pasażerem 64-latek. Pierwszy z nich został przewieziony do szpitala w Śremie, a drugi do szpitala w Lesznie. Obaj mają złamania nóg, dodatkowo 64-latek zwichnięte biodro. Volvo kierował 39-latek. Jak powiedział rzecznik według nieoficjalnych wiadomości mógł jakiś samochód skręcać na posesję, to ma być jednak ustalane w toku prowadzonego śledztwa. Podkreślał, że jeśli taka sytuacja miała miejsce kierowca Volvo zachował się prawidłowo, zahamował. Kierowca jadącej za nim ciężarówki nie zachował w tym przypadku odpowiedniej ostrożności. Wszytskie szczegóły śledztwa będą znane po jego zakończeniu.