Zamknij
NEWS

Dwa dni niepewności. Oboje grozili, że popełnią samobójstwo...

mis 09:41, 03.02.2024 Aktualizacja: 10:29, 03.02.2024
Skomentuj Foto: KPP Śrem Foto: KPP Śrem

Te historie mogły mieć tragiczny finał. W obu przypadkach w porę zareagowali najbliżsi zgłaszając zaginięcie. Równie szybko w poszukiwania zaangażowali się funkcjonariusze i pomoc dotarła na czas.

Do pierwszej sytuacji doszło 24 stycznia. O godz. 19.39, dyżurny śremskiej policji został powiadomiony o tym, że mieszkanka gminy Książ Wlkp. zagroziła, iż się powiesi i uciekła w kierunku lasu. Na poszukiwania natychmiast ruszyły policyjne patrole, w tym funkcjonariusz z psem.  Poszukiwania prowadzono do późnych godzin, kontynuowano następnego dnia.

- Około godz. 09.00, policjanci z wydziału kryminalnego śremskiej policji, podczas sprawdzania zagajników leśnych, między Ługami a Włościejewicami, odnaleźli zaginioną. Kobiecie na szczęście nic się nie stało i nic też nie wskazywało na to, aby chciała sobie zrobić krzywdę, co potwierdziła również przybyła na miejsce załoga pogotowia. Jednak gdyby nie reakcja policjantów, nie wiadomo kiedy znaleziono by kobietę i w jakim stanie zdrowotnym by się wówczas znajdowała - informuje podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy KPP Śrem.

Do podobnej sytuacji doszło 25 stycznia. O godz. 12:41 dyżurny śremskiej poinformował, że mieszkanka Śremu jest przerażona, bowiem jej partner chce popełnić samobójstwo. Mężczyzna najpierw zamknął się w mieszkaniu, a następnie uciekł z niego i odjechał samochodem.

- Wytypowano rejon, w którym mężczyzna może się znajdować i policyjne patrole ruszyły na poszukiwania. Policjanci z wydziału kryminalnego mł. asp. Jakub Haremza i mł. asp. Rafał Filipiak, którzy sprawdzali drogę leśną w rejonie Dąbrowy, odnaleźli zaginionego desperata - informuje podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy KPP Śrem.

Mężczyzna miał różne obrażenia ciała, w tym szramy na szyi i posiadał linkę holowniczą. Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Trudno i ciężko było z mężczyzną nawiązać kontakt, ale policjantom udało się podjąć rozmowę.

- Śremianin powiedział niewiele, niestety przyznał, że próbował popełnić samobójstwo przez powieszenie. Funkcjonariusze wezwali więc pogotowie i ostatecznie mężczyzna trafił do szpitala - informuje podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy KPP Śrem.

Źródło: KPP Śrem

[ALERT]1706949653235[/ALERT]

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!
(mis)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Obserwator Obserwator

0 1

Oj Hanka Hanka.. brak słów. Od wódki popalone styki

13:00, 05.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Stało się! Ministerstwo zrywa umowę na rozbudowę ZOL-u

Chcieliście wyd... Freda?Fred wyd... Was!!! Koniec kropka, jeśli ktokolwiek z rządzących na poziomie lokalnym zaufał obecnemu rządowi centralnemu to musi się udać do szpitala w Kościanie tego od głowy!!! I tak to się kończy trzeba się uśmiechać 👍👍👍

Norma

00:56, 2025-07-19

Stało się! Ministerstwo zrywa umowę na rozbudowę ZOL-u

Starostwo to nie starostwo tylko dziadostwo🤠

ppp

23:30, 2025-07-18

Przeżyła koszmar podczas spaceru z psem po Brzeziu

Mieszkam na Brzeziu odkąd się urodziłam i każdy zawsze wiedział że tam brama otwarta jest zawsze i pies wybiega, nawet na noc go zawsze wypuszczali żeby sobie pobiegał więc śmieszne jest tłumaczenie że pies uciekł bo furtka była otwarta 😂 dobrze że nie doszło do jeszcze większej tragedii ‼️‼️‼️

Mieszkanka brzezia

23:24, 2025-07-18

Przeżyła koszmar podczas spaceru z psem po Brzeziu

U weterynarza w kojcu siedzi ratlerek i wilczur. Wilczur się pyta - za co tu jesteś? - a, spałem sobie spokojnie na posesji u mojego pana, a za płotem jakiś chuligan rzucał we mnie kamieniami, to się zezłościłem i przeskoczyłem przez ogrodzenie i rzuciłem mu się do szyli i go pogryzłem. - no i co teraz? - no jak to co, za pogryzienie teraz mnie uśpią. A ty za co tu jesteś? - a ja jestem za to, bo mój pan wyjechał, a pani na dworze rozwieszała pranie, nachyliła się, taka *%#)!& a mi stanął i jak rzuciłem się na nią od tyłu... - no i co, też do uśpienia? - nie, do obcięcia pazurów 🤣🤣🤣

Dowcip

23:10, 2025-07-18

0%