Zamknij

Dziś nie ma żadnego początku, żadnego umówionego znaku, wstać, siedzieć, klękać...

10:39, 29.03.2024 ks. Dariusz Brylak Aktualizacja: 19:37, 29.03.2024
Skomentuj

Dziś i jutro jest taki dzień, kiedy w kościele nie ma mszy. Ten prosty fakt i znak ma powiedzieć bardzo wiele. Nie ma mszy, ponieważ … nie ma Jezusa. Dotykamy czegoś takiego, że jesteśmy bezradni i nie bardzo wtedy wiemy, jak się zachować.

Tak zacznie się dzisiejsze spotkanie w kościele. To jest kontynuacja tego, co zaczęło się wczoraj. Dziś nie ma żadnego początku, żadnego umówionego znaku: wstać, siedzieć, klękać. Nie wiemy, jak się zachować, bo skąd to wiedzieć, kiedy dotyka Cię coś bardzo ważnego, niepowtarzalnego, wyjątkowego. Stąd cisza na rozpoczęcie liturgii i jedyne, co można zrobić to paść na ziemię i leżeć. Bardzo potrzebny gest. Przyznam się, że wiele razy tak robiłem, kiedy nie wiedziałem, co zrobić, kiedy już wszystkie pomysły mi się wyczerpały i zostajesz bezradny. Doświadczasz wtedy czegoś takiego, że … nic od ciebie nie zależy. Na co dzień wydaje nam się, że jesteśmy bogami. Życie brutalnie pokazuje: jest zupełnie inaczej.

Jeśli masz siłę, to warto wstać i posłuchać. Od wielu lat wsłuchuję się w pierwsze czytanie Wielkiego Piątku. Ono koncentruje na Jezusie: dlaczego, męka, wydanie się w nasze ręce, dlaczego wyszydzanie, bicie. Po co to wszystko? Zapomnij dziś o sobie, o swoich sprawach. Patrz na Jezusa. To jest jak śmierć kogoś bliskiego, która wyrwa Cię z Twoich planów, schematów – to się teraz nie liczy. Teraz trzeba być przy zmarłym i … nie bardzo wiadomo, jak się zachować.

Szybko się rozproszymy podczas czytania Męki Pańskiej. Ten opis jest długi, a my nie potrafimy, zwłaszcza dziś, tak długo utrzymać uwagi. To bardzo potrzebne doświadczenie, że mi się już nudzi, że przestępujesz z nogi na nogę. Odkryć bezradność.

Tymczasem, w opisie św. Jana są już podpowiedzi. On najpóźniej, bo około 90 r. – czyli 60 lat po Wielkim Piątku, spisał to, co widział. Dlatego do opisu faktów dodaje podpowiedzi, co tam się wydarzyło, jakie to miało znaczenie? Taka osoba, która już przeżyła bezradność, ma kolosalne znaczenie dla każdego, kto wchodzi w takie doświadczenie pierwszy raz. To jest ta nasza pomoc dla siebie. Posłuchajmy jak to, co się dzieje, widzi ten, kto to już przeżył. Potrzebujemy świadków, autorytetów, ekspertów, mistrzów. Co chce nam podpowiedzieć święty Jan? Oto jest nasz Król – adorujmy Go.

Po opisie Męki Jezusa jest modlitwa powszechna, czyli wiernych. To jest jedyna modlitwa, która jest napisana dla wszystkich, ponieważ ma ściśle określone zadanie. Dotknąć wszystkiego  i wszystkich na świecie, żeby dokonało się to, o czym marzy Jezus: „kiedy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. Wszystkich: od tych, co są w kościele, aż do niewierzących i nieuznających Boga. Miłość nie dla wybranych, ale dla wszystkich.

Potem znowu chwila takiej niepewności w spotkaniu, kiedy nie bardzo będzie wiadomo, gdzie patrzeć, stać czy usiąść. Wniesiemy do kościoła krzyż, który będziemy odsłaniać i adorować. Najpierw odsłaniać. Tutaj nie chodzi o teatr, przecież wiemy, co jest pod tą płachtą materiału. Chodzi znowu o przeżycie znaków: miłość, która daje się cała, ale powoli, w odpowiednim czasie, żeby zdążyć Ją zauważyć, bo inaczej … podepczesz, zmarnujesz.

Teraz adoracja. Przypominam, skupiamy się na Jezusie. Tu nawet nie chodzi o pobożną, pełną zadumy atmosferę. W adoracji jest coś takiego, że nie bardzo wiem, nie bardzo umiem wyrazić to, co nas łączy, Więc w zachwycie, oniemieniu i onieśmieleniu przytulam się do Ciebie, patrzę, dotykam i nie bardzo wiem, co powiedzieć. Wiem tylko, że to wszystko i tak za mało, żeby nabrać tej Twojej miłości i pokazać kim dla mnie jesteś. Małżonkowie … adorujecie siebie? Jak pokazać sobie piękną miłość? Jak to wyrazić? Wypowiedzieć? Będzie to najpiękniejsza kolejka na świecie. W której nie będzie się można doczekać na swoją kolej, a kiedy przyjdzie ta chwila osobistej adoracji, nie bardzo będzie wiadomo: jak się zachować?

Warto dać sobie czas i przyjść jeszcze raz później. Krzyż będzie cały czas w kościele. Warto sobie przyjść, usiąść w kościele i po prostu trwonić czas.

Ostatnim momentem wspólnej modlitwy jest przyjęcie Komunii. To jest chyba jedyny dzień w ciągu roku, gdzie wszyscy obecni na modlitwie idą do komunii … jakbyśmy wszyscy zdejmowali Ciało Jezusa z krzyża. To coś takiego, że wszyscy bierzemy czynny udział w Jego pogrzebie, złożeniu do grobu. Każdy jest ważny, każdy ma swoje zadanie do spełnienia, każdemu Jezus pozwala się dotykać. Piękne prawda?

CDN.

 

(ks. Dariusz Brylak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Poznaj prawdęPoznaj prawdę

0 0

Księdzu coś się pomyliło odnośnie Paschy. Pan Jezus umarł w pełnię księżyca, stąd ruchome święto a dziś jest już po pełni księżyca. 12:21, 29.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%