Zamknij

Strażacy proszą i apelują, by w te święta choinki się świeciły, a nie paliły...

15:49, 23.12.2023 PAP Aktualizacja: 16:38, 23.12.2023
Skomentuj PAP PAP

Zadbajmy o to, by w te święta w naszych domach choinki się świeciły, a nie paliły - apelują wielkopolscy strażacy. Proszą o rozwagę przy rozświetlaniu choinek i pomieszczeń lampkami choinkowymi. Nie zapominajmy o nieustannym dozorze stroików i lampionów, w których palą się świeczki - radzą.

Rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej bryg. Sławomir Brandt powiedział PAP, że mimo radości związanej ze zbliżającymi się świętami, mimo zamieszania wywołanego przedświątecznymi przygotowaniami, nie możemy zapominać o sprawach związanych z naszym bezpieczeństwem.

- Pożar nie szanuje świątecznych dni. Od nas samych zależy, czy uczynimy nasz dom bezpiecznym. O to bezpieczeństwo możemy zadbać już wtedy, gdy wybieramy lampki świąteczne, kupując nie te najtańsze zestawy, ale mające certyfikat bezpieczeństwa CE. Niższa cena jest wynikiem oszczędności w zastosowanych materiałach, skutkuje to większym zagrożeniem, że powstanie pożar - powiedział.

Brandt zauważył, że zagrożenia w sezonie zimowym związane są też z intensywniejszą niż zazwyczaj eksploatacją domowych instalacji elektrycznych.

- Nie podłączajmy zbyt dużej liczby urządzeń do jednego gniazdka poprzez przedłużacze, rozgałęźniki. Nie jest to bezpieczne. Na zagrożenia szczególnie narażone są budynki, które mają instalację aluminiową. Aluminium się utlenia, połączenia w gniazdkach zaczynają być luźne, następuje przegrzewanie i możliwość zaistnienia pożaru - wyjaśnił.

Rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej podkreślił, że szczególnie uważać musimy na wszelkiego rodzaju świąteczne ozdoby, stroiki, w których używany jest otwarty ogień.

- Nie wolno pozostawiać bez nadzoru wszelkich palących się lampek, świeczek. Nawet te niewielkie świeczki typu tealight mogą spowodować straszne w skutkach pożary. Pamiętajmy: nikt tak nie zadba o nasze bezpieczeństwo, żaden strażak, policjant, jak my sami - wskazał.

Bryg. Sławomir Brandt przypomniał, że idealnym prezentem - nie tylko na święta, jest czujka dymu. To niedrogie urządzenie jest niezbędne w domu i w mieszkaniu, bo chroni zdrowie i życie mieszkańców. W przypadku domów, w których są piece lub instalacje gazowe, właścicielom warto sprezentować także czujkę czadu.

- Czujka jest w stanie nas ostrzec o zagrożeniu w początkowej fazie pożaru. Z naszych statystyk wynika, że do tych najtragiczniejszych pożarów dochodzi w nocy, gdy śpimy. Pożar może się bez przeszkód rozwijać, gdy zostanie zauważony często jest już zbyt późno. Nawet 80-90 proc. ofiar śmiertelnych takich pożarów nie żyje już w momencie, gdy ktoś dzwoni do służb ratunkowych z informacją o zdarzeniu - podkreślił Brandt.

Czujka dymu wykrywa go już w początkowej fazie pożaru, wtedy, gdy nie ma jeszcze płomieni. Czujka tlenku węgla alarmuje w razie wykrycia gazu, który jest niewidoczny, nie ma smaku ani zapachu.

Rokrocznie w czasie sezonu grzewczego z powodu zatrucia tlenkiem węgla umiera w Polsce kilkadziesiąt osób. W okresie jesienno-zimowym ryzyko śmiertelnego zatrucia czadem wzrasta w domach, w których urządzenia grzewcze, przewody kominowe i wentylacyjne są wadliwe lub źle używane.

(PAP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%