Pięć jednostek straży pożarnej zabezpiecza i kontroluje pożar ogromnego stogu w Borku Wlkp. Płonie kilkaset balotów słomy zlokalizowanej na jednym z pól w pobliżu drogi prowadzącej na Koźmin. Na miejscu jest także policja, co może oznaczać, że doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia lub nawet podpalenia. Straty finansowe mogą być bardzo duże.

Ogień zauważono około godz. 14:00, zanim jednak pierwsze zastępy strażaków dotarły na miejsce, cały stóg był już objęty ogniem. Strażacy nie skupili się na gaszeniu płonącej słomy, w sumie 320 balotów, gdyż było już na to za późno. Teraz kontrolują sytuację, by słoma wypaliła się samoistnie. - Trwa kontrolowane wypalanie stogu. Część strażaków już wycofano i po kilku godzinach nastąpi zmiana. Dozór będzie trwał aż do momentu wypalenia - mówił asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak, dowódca KP PSP Gostyń.

Kiedy stóg się wypali, na pole wjadą maszyny rolnicze, aby rozgarnąć to, co zostanie. - Patrząc na doświadczenia z innych pożarów stogów, ta słoma będzie wypalała się co najmniej do jutra. Nie jesteśmy w stanie ugasić tego pożaru prądami wody. Słoma nawet namoknięta długo się tli - wyjaśnia asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak, dowódca KP PSP Gostyń. Na miejscu pojawił się patrol policji, co może oznaczać, że doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia lub nawet podpalenia.