W trzy tygodnie zebrali niemal całą kwotę! Są w szoku. Nie mogą doczekać się powrotu do domu

- Jestem w szoku! Pierwszy raz kiedy się paliło i teraz, kiedy udało się zebrać taką sumę. Dziękuję wszystkim, że nam pomogli - mówi Arkadiusz Stasiński, który wraz z pięciorgiem dzieci stracił dach nad głową w wyniku pożaru. Udało się zebrać niemal całą potrzebna kwotę na wykup mieszkania i jego remont. 

Trzy tygodnie temu rodzina Stasińskich z Szelejewa Drugiego straciła dach nad głową w wyniku pożaru. I choć ogień strawił cały ich dobytek, to mogli liczyć na pomoc mieszkańców z naszego regionu, którzy wspierali ich materialnie i nie tylko. Natalia Ajzop, przewodnicząca Rady Rodziców ze Szkoły Podstawowej w Szelejewie Pierwszym do której uczęszczają dzieci Arkadiusza Stasińskiego, założyła zbiórkę pieniędzy na wykup mieszkania, które zajmowali oraz jego remont. Udało się zebrać niemal całą potrzebną kwotę, bo blisko 80 tys. złotych! Zbiórkę wsparło ponad 700 osób, a ponad pół tysiąca internautów udostępniło informację o akcji.

- Nie spodziewałam się takiej kwoty. Wyczynem wydawało mi się 10 tys. złotych, a tu stało się coś niesamowitego - mówiła Natalia Ajzop, założycielka zbiórki. - Czasy są okropne i nie sądziliśmy, że ludzie tak się zbiorą i będą chcieli pomagać - kontynuowała i dodała, że ta rodzina zasługuje na pomoc i szansę na lepsze życie. - Zawsze trzymają się razem. Pan Arkadiusz ciężko pracuje, aby zapewnić dzieciom jak najlepszy byt, a teraz robi wszystko, by wrócili do domu... To dobry człowiek - dodała.

Sam Arkadiusz Stasiński jest w ogromnym szoku.

- Jestem w szoku! Pierwszy raz kiedy się paliło i teraz, kiedy udało się zebrać taką sumę. Dziękuję wszystkim, że nam pomogli - mówi Arkadiusz Stasiński. - Bardzo się cieszę, że będziemy mieć dom i będziemy walczyć dalej. - kontynuuje i dodaje. - Dzieci wiedzą, że udało się zebrać taką ogromną sumę i już nie mogą się doczekać aż zaczną mi pomagać w remoncie... Zawsze trzymamy się razem i chcą mnie wspierać - dodał Arkadiusz Stasiński. 

Jak dotąd w mieszkaniu, gdzie doszło do pożaru wykonano pierwsze porządki i skute zostały tynki. Wszystko musi wyschnąć. W następnej kolejności konieczne jest podłączenie potrzebnych mediów. W planach jest też wykup drugiego mieszkania, aby rodzina mogła zamieszkać na większej powierzchni.

[ZT]65888[/ZT]

[ALERT]1709727845239[/ALERT]