Na koniec kadencji krobska Rada Miejska będzie zaciągać dwumilionowy kredyt. Wszystko przez decyzje rządowe i opodatkowanie farm wiatrowych.

Na koniec kadencji krobska Rada Miejska będzie zaciągać dwumilionowy kredyt. Jak tłumaczą władze gminy, wszystko przez decyzje rządowe, dotyczące opodatkowania farm wiatrowych. Zmiana stanowiska ustawodawcy oznacza, że z podatków od wiatraków w Krobi wpłyną w tym roku dwa miliony złotych mniej niż planowano.

Samorząd planując budżet na początku roku, bierze pod uwagę między innymi wpływy podatkowe. W Krobi ten plan właśnie spalił na panewce. Wszystko - jak tłumaczą władze - z powodu zmian podatkowych dotyczących farm wiatrowych. - Od ubiegłego roku obowiązywały przepisy podnoszące wartość podatku poprzez uznanie za budowlę także wirnika i śmigieł wiatraka. W tym roku w wyniku zmian przepisów wrócono jednak do rozwiązania sprzed 2017 roku, a więc podatku tylko od betonowego słupa - mówi Sebastian Czwojda, burmistrz Krobi.

Dla samorządu oznacza to duże uszczuplenie i to już teraz. Gmina szacuje, że po zmianie prawa dwa miliony złotych mniej wpłyną do budżetu samorządu. - Zmiany przepisów nastąpiły z datą wsteczną od stycznia 2018 roku, a to oznacza, że właściciel siłowni wiatrowych dokona korekty deklaracji podatkowej i zapłaci o te dwa miliony mniej podatku, a nam zabranie tej kwoty na pokrycie wydatków w bieżącym roku – przyznaje burmistrz Czwojda.

Część samorządów już zaskarżyła kontrowersyjną ustawę. Krobia w tej sprawie się waha, ale już przewiduje, że będzie musiała jeszcze w końcówce rządów tej kadencji władz zaciągać nowy kredyt na sporą sumę albo wydać obligacje.