Zamknij

Podczas zawodów uczestnicy "We love the pain" musieli zmierzyć się z własnymi słabościami, czasem i bólem...

10:18, 27.08.2017 HZ
Skomentuj

Pot lał się strumieniami i to nie tylko z powodu gorącego dnia. Na plaży w Pępowie spotkali się zawodnicy w formule cross, którzy przyjechali z różnych zakątków Polski. Zawody "We love the pain" miały wyłonić najsprawniejszych i najlepiej radzących sobie z intensywnością ćwiczeń zawodników. Mieszkańcy Pępowa i nie tylko byli świadkami niecodziennych zmagań crossfitowych, okraszonych ogromnym wysiłkiem i siłą charakteru.

Podczas takich zawodów nie ma czasu na przerwę. Do zmagań "We love the pain" przystąpiło 47 uczestników, w tym 12 pań. Publiczność z niedowierzaniem patrzyła na siłowe wyczyny zawodników, którzy dźwigali ciężary, skakali, podnosili się na drążku, ciągnęli opony czy robili przysiady na jednej nodze. Wszystko to w wyznaczonym czasie i praktycznie bez chwili wytchnienia.

Organizator – Sporty Walki Gostyń - tak przygotował zadania, by nie tylko wymagały siły i sprawności, ale też techniki i odpowiedniego korzystania z mięśni. - Nad kondycją i siłą trzeba pracować cały rok. W czasie zawodów przychodzi zmęczenie i stres, bo wysiłek jest bardzo duży, ale to w każdym sporcie, a potem pojawia się zadowolenie – mówi Mirosława Misiórna, zawodniczka z klubu Sporty Walki Gostyń. – Trzeba mieć serce do tego – dodaje.

Przekrój ćwiczeń mobilizował do pracy wszystkie partie ciała , powodował zmęczenie i wysiłek. Nie obyło się bez kontuzji i skaleczeń. Zawodnicy zgodnie stwierdzili, że z niektórymi konkurencjami nigdzie się dotąd nie spotkali. Mimo to byli bardzo zadowoleni z zawodów. - Każdy, kto lubi sport i rywalizację taką zdrową jak dzisiaj, przychodzi na zajęcia klubowe, na których nie jest łatwo. Na treningach musi być jeszcze trudniej niż na zawodach, żeby jakieś efekty były. Cała ta rywalizacja jest fajna, jak i atmosfera tutaj. Zawody stoją na wysokim poziomie, byliśmy w tym roku już na czterech, ale te są naprawdę rewelacyjne. Crossfit jest taką formułą, która kształtuje nie tylko wytrzymałość i sylwetkę, ale buduje charakter. Żeby wystąpić w takich zawodach trzeba mieć zamiłowanie do bólu. Nazwa „We love the pain” sama w sobie mówi o tym. Nie jest to sport dla każdego, ale znajduje coraz więcej zwolenników - mówił Przemek Dankowski.

Crossfit to trudny sport, bo trzeba być dobrym w kilku dyscyplinach sportowych. Podczas zawodów uczestnicy musieli zmierzyć się z własnymi słabościami, czasem i bólem. Nie było łatwo. Po trwających kilka godzin zmaganiach było widać ogromne zmęczenie. - Pomysł na imprezę w Pępowie zrodził się z tego, że mieliśmy dwie imprezy wewnątrzklubowe i zawodnicy rywalizowali między sobą. Postanowiliśmy iść trochę do przodu organizacyjnie i sprawdzić swoje umiejętności na arenie ogólnopolskiej. Zawodnicy chcą się sprawdzać, wprowadziliśmy inne konkurencje, które były dla wielu zaskoczeniem. Przyjechało wielu zawodników z odległych części Polski, między innymi z Giżycka, gościmy zawodników z Kętrzyna, Strzegomia , Wrocławia i wielu innych, a także z Loginlab LAB Krotoszyn, który jest naszym partnerem. Dzięki takim partnerom łatwiej było nam zaprosić zawodników z całego kraju. Chcemy stworzyć coś nowego w naszym powiecie, wypromować powiat gostyński i gminę Pępowo, której urząd objął patronatem naszą imprezę – mówi inicjator pomysłu Krzysztof Zmysłowski. – Mamy plany, aby następne edycje odbywały się na rynku w Gostyniu podczas Dni Gostynia. Byłyby to jeszcze większe zawody i jeszcze mocniejsi zawodnicy i większa popularność. Zawodnicy są najważniejsi. Dziękujemy atletom, którzy przyjechali do nas z całej Polski, życzymy zdrowia i sukcesów na arenie krajowej i nie tylko - dodał na zakończenie Krzysztof Zmysłowski.

(HZ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ALOALO

0 1

Cwiczcie zarzut chłopaki bo słabo słabo to wam idzie. 18:49, 27.08.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%