Zamknij

Po wyjątkowo emocjonującej końcówce biegu na linię mety Adam Nowicki wbiegł jako trzeci! Jak sam mówi była to walka nie tylko z czasem...

10:57, 01.10.2018 MiS Aktualizacja: 00:26, 02.10.2018
Skomentuj foto: arch. prywatne, @polskabiega.pl foto: arch. prywatne, @polskabiega.pl

Gostynianin Adam Nowicki stanął na podium 40. PZU Maratonu Warszawskiego. Po wyjątkowo emocjonującej końcówce biegu na linię mety wbiegł jako trzeci! Jak sam mówi, była to walka nie tylko z czasem, ale przede wszystkim z samym sobą, bo do końca nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na tak ogromny wysiłek.

Na trasę długości 42 km 195 m, prowadzącą od stadionu warszawskiej Polonii do mety na Wisłostradzie przy Parku Fontann, wybiegło 7515 osób z 60 krajów. Bieg ukończyła niespełna połowa z nich. Wśród triumfatorów biegu był gostynianin Adam Nowicki (28 l.), który na linię mety wbiegł z wynikiem 2:17:42, zaledwie pięć minut później za najszybszym zawodnikiem - reprezentantem Kenii David Metto (2:12.44). Adam Nowicki przebiegł linię mety jako pierwszy z Polaków. - Miłe uczucie. To napędza do treningu, ale jest też swego rodzaju nagrodą za godziny treningu i momenty słabości - mówił Adam Nowicki.

Jak podkreślał gostynianin, był to bardzo ciężki bieg, do którego przygotował się 2,5 miesiąca i jednocześnie cenna lekcja na przyszłość. - Z wyniku, patrząc na okoliczności całego biegu, jestem zadowolony. Jest cień niedosytu, bo celowałem w lepszy rezultat - mówi Adam Nowicki. - Wytrzymałem wydolnościowo ten bieg, choć moje nogi nie do końca były gotowe na tak długi dystans, a organizm nieprzyzwyczajony do tak długiego biegania - zdradził gostynianin, dodając, że dał z siebie wszystko, tym bardziej że końcówka biegu była bardzo emocjonująca. Po piętach deptał mu Etiopczyk. - W maratonie nie zdarzają się finisze, ale tak było wczoraj. Od 32 km biegł za mną Etiopczyk i chcieliśmy się do samej linii mety. On nie miał siły, moje nogi też były wyczerpane i trudno było mi szybciej uciec od niego. Ostatecznie wbiegł za mną sekundę albo dwie później. Obroniłem pozycję. Jestem z tego zadowolony - mówił Adam Nowicki, dodając, że na trasie miał kryzys. - To było gdzieś na 30 kilometrze, ale przezwyciężyłem go. Przyzwyczaiłem organizm do takiego wysiłku i chcę biegać jeszcze lepsze wyniki - mówi Adam Nowicki. - Bardzo podbudował mnie ostatni ważny trening, który wykonałem na stadionie gostyńskim, na nowej bieżni. To niesamowite, bo tutaj stawiałem swoje pierwsze biegowe kroki. Coś wspaniałego biegać po nowym tartanie - dodał Adam Nowicki.

Marzeniem Adama Nowickiego jest kwalifikacja do Igrzysk Olimpijskich - Tokio 2020 właśnie na trasie maratonu. Tymczasem przed nim kolejne biegowe imprezy już w najbliższych tygodniach, m.in. Mistrzostwa Wojska Polskiego w Bydgoszczy, Bieg Niepodległościowy w Warszawie, a być może start w Dublinie.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

zabiegana:-)zabiegana:-)

5 0

Brawo! Brawo! Brawo!
Wielkie gratulacje. Trzymam kciuki i życzę kolejnych sukcesów i życiówek! 20:13, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%