Zamknij

Po trzech tygodniach, gdy wydawało się, że najgorsze minęło, rodzinny dramat zaczął się od nowa. Pani Monika z urazem mózgu trafiła do szpit

17:17, 27.01.2020 MiS Aktualizacja: 18:34, 27.01.2020
Skomentuj

Tego dnia  śmiertelny czad zabił jej mamę, a ona w krytycznym stanie, razem z mężem i dwójką dzieci trafiła do szpitala. Przeżyła i wyglądało, że miała szczęście.  Po trzech tygodniach, gdy wydawało się, że najgorsze minęło, rodzinny dramat zaczął się od nowa. U  pani Moniki stwierdzono uszkodzenie mózgu. Jej stan określono jako wegetatywny.  Tak jest do dziś.  O ile mąż doszedł do siebie po zawale serca, to jedynym ratunkiem dla matki dwójki małych dzieci  jest rehabilitacja, która sporo kosztuje. Rodzina poprosiła ludzi o pomoc w Internecie.

O dramacie jaki rozegrał się na gostyńskim osiedlu Tysiąclecia informowaliśmy 10 grudnia 2019. Na skutek zaczadzenia zmarła 74-letnia pani Teresa. W mieszkaniu, gdzie doszło do tragedii nie była sama, lecz z córką Moniką Rodzoch (37l.), jej mężem Arturem (36l.) oraz dwójką dzieci – trzymiesięczną Zuzią i dwuletnim Stasiem. To cud, ale dzieciom nic się nie stało. Po kilkudniowej obserwacji w gostyńskim szpitalu wróciły całe i zdrowie do domu. Pan Artur w efekcie zaczadzenia dostał zawału serca i kilka dni spędził w jednym z poznańskich szpitali. Mimo problemów, dziś również czuje się dobrze, pracuje i każdą wolną chwilę poświęca ukochanym dzieciom, ale te bardzo tęsknią za mamą...

Niestety, w tej historii nie ma happy endu...Gdy służby medyczne dotarły na miejsce, pani Monika nie dawała znaków życia. Dopiero po 40-minutowej reanimacji powróciły jej funkcje życiowe. W stanie krytycznym został przewieziona na Oddział Intensywnej Terapii Medycznej w Śremie. - Tam po dwóch dniach niespodziewanie obudziła się...Lekarze mówili, że powinniśmy się z nią pożegnać, bo stan jest krytyczny, a ona nagle obudziła się w środku nocy... - mówi Dorota Jędraś, siostra Moniki Rodzoch, która zainicjowała zbiórkę.  - Zastanawialiśmy się czy powiedzieć jej o śmierci mamy...Po konsultacji z lekarzami uznano, że skoro już funkcjonuje normalnie, możemy jej powiedzieć...Płakała, ale tłumaczyłyśmy jej z siostrą, że najważniejsze, że dzieci, mąż i ona są cali i zdrowi... - kontynuuje nasza rozmówczyni.

17 grudnia 2019 roku pani Monika została wypisana do domu. Czuła się dobrze, wszystko powoli zaczęło się znowu układać...do czasu. Mąż pani Moniki z początkiem nowego roku zauważył, że coś złego dzieje się z żoną. Najbliżsi tracili z nią kontakt. - 4 stycznia zadzwonił do mnie szwagier i mówi, że z Monią jest coś nie tak...Przyjechałam, a ona chodziła, patrzyła, nie reagowała...Jakby żyła w innym świecie. Nie wiedziała jak założyć buty, zdjąć kurtkę, przez pół godziny zamiatała kuchnię – niemal w jednym miejscu...Tylko chwilami jakby wracała do normalności i reagowała jak zdrowa Monika - mówiła Dorota Jędraś. Następnego dnia było jeszcze gorzej. Pan Artur zawiózł żonę do szpitala w Śremie. Tam jak przekonuje Dorota Jędraś nie zrobiono jej żadnych badań, za to skierowano do Wojewódzkiego  Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie, gdyż lekarze podejrzewali narastającą depresję...

Tymczasem diagnoza okazała się nie do końca trafiona. Dopiero rezonans magnetyczny wykonany 17 stycznia ujawnić miał prawdziwą przyczynę choroby. Dla całej rodziny był to mocny szok. Jak informuje siostra pani Moniki, badanie wykazało uszkodzenie mózgu i stan apaliczny (wegetatywny). - Po zaczadzeniu można umrzeć, lub przeżyć, albo tak jak Monika po kilku tygodniach stać się...nie wiem jak to określić, pewnie najtrafniej byłoby powiedzieć rośliną - mówi Dorota Jędraś. - Z tego co się dowiedzieliśmy przykład Moniki jest książkowy i niewiele jest podobnych przypadków w kraju... - kontynuuje. - Jedynym ratunkiem dla Moni jest rehabilitacja...Ona musi wrócić do Zuzi i Stasia, który cały czas pyta "gdzie mama" - dodaje.

Rodzina robi wszystko, by pani Monika została poddana specjalistycznej rehabilitacji. - Na Narodowy Fundusz Zdrowia nie chcą nas nigdzie przyjąć. Szukamy innego wyjścia, prywatnej rehabilitacji, ale to kosztuje - mówi pani Dorota. - W Piaskach Marysinie są gotowi przyjąć Monię, ale doba to koszt 280 złotych. Miesięcznie ponad 8 tys. złotych - kontynuuje. - Kto zna Monię wie, że zawsze jej było wszędzie pełno...Miała wrócić do pracy, specjalnie żłobek załatwiali dla dzieci...Teraz walczymy o to, by Zuzia i Stasiu odzyskali mamę, potrzebują jej tak bardzo... - podsumowuje Dorota Jędraś.

Aby pomóc pani Monice, rodzina poprosiła o pomoc ludzi organizując zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl. Datki można wpłacać -TUTAJ- . Po dwóch dniach na koncie jest już ponad 4,5 tys. złotych, ale to kropla w morzu potrzeb, dlatego oprócz samych wpłat liczy się też każde udostępnienie tej informacji. Do tej pory zrobiło to ponad 1120 osób!  Rodzina pani Moniki wie, że czytelnicy Gostyn24 nie raz pokazali, jak potrafią jednoczyć wokół podobnych akcji, dlatego poprosiła nas o wsparcie. Nie mogliśmy odmówić, dlatego was prosimy o to samo. Pomóżmy zwrócić matkę dzieciom, mężowi żonę, a rodzinie siostrę. Liczy się każda wpłata i każde udostępnienie, za co już dziś z góry dziękujemy. 

Foto: zrzutka.pl

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(16)

EwaEwa

11 0

A może by tak spróbować w Górznie? 18:51, 27.01.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

nono

5 5

no dobrze morzna sprubowac ale tam tez trzeba zapłacic 19:02, 27.01.2020


TomiTomi

6 0

Realia są takie że wszędzie trzeba czekać, na NFZ w Górznie również sam czekam już 2 miesiące aczkolwiek nie nie w tak poważnej sprawie na szczęście.......... 19:04, 27.01.2020


reo

Zanieszczony Zanieszczony

42 0

A NFZ jak zawsze w takich sytuacjach się wypina, po co płacimy składki zdrowotne? 19:27, 27.01.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

szczepanszczepan

2 0

Kpina. Państwo z dykty. Za wszystko płacimy a jak przychodzi co do czego to co? Płacimy jeszcze raz ? 15:25, 29.01.2020


SmutnaSmutna

11 6

No to opieką spoleczna pokazała jak pomaga rodzinie w trudnych sytuacjach wstyt ! Widac że kierownik bez serca 05:01, 28.01.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

OkoOko

2 2

Polska język, trudna język.... 18:54, 28.01.2020


AlicjaAlicja

1 1

Proszę nie wydawać opinii nie wiedząc jak jest. Pan Kierownik MOPS-u jak i Pan Burmistrz pomagają . 14:44, 29.01.2020


MarekMarek

18 0

Proszę spróbować w fundacji Ewy Błaszczyk "akogo" Warszawa tel.22 832 19 13 .Od 6 lutego w Warszawie na ul.Gwiaździstej zostaje otwarta przychodnia konsultacyjna "akogo-med" w której będą przyjmować neurolodzy,neurochirurdzy.Może pomogą!
05:12, 28.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

INTERNAUTAINTERNAUTA

17 2

Co za cymbały klikają w śmiejącą emotkę??? Mówi się, że karma wraca i mam nadzieje, że wróci z nawiązką! Rodzinie, życzę dużo siły oraz wytrwałości, natomiast Pani Monice powrotu do zdrowia. Biorę się za przelew i mam nadzieje, że wspólnie uda się zebrać pokaźną kwotę. 09:18, 28.01.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JaJa

9 2

Dla niektórych ludzi wszystko jest śmieszne, nie warto na to zwracać uwagi ? 10:14, 28.01.2020


MichałMichał

25 0

No tak, w tak poważnej sprawie NFZ ma ludzi w du.....e ale mld na TVP oraz setki mln dla Rydzyka idą strumieniem. Pani Moniko, życzę powrotu do zdrowia oraz oczywiście dorzucam się do zbiórki. 09:23, 28.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaajaa

6 0

ale pan prezes K. bez kolejki operacja takie to rządy, trzymam kciuki za ta Rodzinę 15:50, 28.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

smutnasmutna

6 0

Pomóżmy pani Monice wrócić do zdrowia, ale szczególnie do dzieci, które tak bardzo Jej potrzebują. Otoczę Ją również modlitwą. 23:36, 28.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

No własnieNo własnie

1 1

A prezio z PISu to ma wszystko za darmo, chociaż mógłby zapłacić. Tak mamy prawo i sprawiedliwość. Błaszczakowi jak robili zabieg na wyrostek, to nowe łóżko dostał a na wejściu do szpitala z kwiatami go witali szpitala. Patologia jak jasny piorun. Chyba trzeba szturmem wyjść na ulice zaprotestować, bo tak żyć się nie da. Ta Pani ma dzieci ma do kogo żyć, a podstarzały Jarek tylko kota 14:13, 30.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pacjentka Pacjentka

0 0

Jeśli posiada Pani skierowanie, to w Górznie przyjmą i nie potrzeba płacić. 16:14, 31.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%