Malownicze Żgaliny to idealne miejsce na tego typu imprezy. Rozległy teren rekreacyjny, a w sąsiedztwie staw, na którym od blisko dekady w Noc Świętojańską puszczane są wianki. Nie inaczej było w tym roku na rozpoczęciu biesiady. W kulminacyjnym momencie widzowie mogli podziwiać pokaz ognia i efektów specjalnych.

Wedle słowiańskich tradycji, w Noc Kupały panny plotły wianki z polnych kwiatów i puszczały je z zapalonymi świeczkami na rzekę. Jeśli jakiś kawaler tenże wianek wyłowił, dla jego właścicielki oznaczało to rychłe zamążpójście. W Szelejewie tradycja puszczania wianków trwa prawie od dekady. - To już jest cykliczna impreza. Zaczęło się 10 lat temu od spotkania integracyjnego Kół Gospodyń Wiejskich - wspomina Maria Wesołek Sołtys Szelejewa Pierwszego.

Imprezę zainaugurowała lekcja poloneza, w której mógł wziąć udział każdy z gości. Następnie korowód przeszedł nad staw, gdzie młode dziewczyny puszczały wianki. W niebo poleciały kolorowe baloniki. Gdy zapadł wreszcie zmrok Żgalinami zawładnął ogień. Poznańska grupa artystów zaprezentowała ogniste show pełne efektów specjalnych. Atmosfera była gorąca. Pokaz rozgrzał wszystkich do czerwoności. Potem wszyscy bawili się na biesiadzie. Była zupa z kotła i chleb własnej roboty, a także kiełbaski z ogniska i ciasto.