Podczas wizyty w Pogorzeli podkreślał, że w przeciwieństwie do Ewy Kopacz i Leszka Millera jest pierwszym Wielkopolaninem na liście koalicji

Wybory do Parlamentu Europejskiego już w najbliższa niedzielę. Powiat gostyński odwiedził kolejny kandydat walczący o mandat europosła – Andrzej Grzyb startujący z trzeciego miejsca listy Koalicji Europejskiej. Przed nim, na tej samej liście jest dwoje byłych premierzy. Kandydat podkreśla jednak, że to on jest pierwszym... Wielkopolaninem.

Andrzej Grzyb jest europosłem Polskiego Stronnictwa Ludowego od dwóch kadencji. W tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego startuje ze wspólnej listy Koalicji Europejskiej razem z Platformą Obywatelską, Nowoczesną, Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Zielonymi. Podczas wizyty w Pogorzeli kandydat podkreślał, że w przeciwieństwie do Ewy Kopacz i Leszka Millera jest pierwszym Wielkopolaninem na wspólnej liście. Tak odległa pozycja wcale mu nie przeszkadza. - To był efekt kompromisu. Nie rozważam tego jako element złego potraktowania nie nie mogę powiedzieć, że mi nie pasuje i rezygnuje...Bierze się wiosło i wiosłuje, z nadzieją, że osiągnę wynik - mówił Andrzej Grzyb dodając, że żaden kandydat, który jest 'jedynką" na liście,  z żadnego ugrupowania ubiegającego się o mandat do Europarlamentu, nie pochodzi zw Wielkopolski. 

Europoseł wymieniał najważniejsze zadania, jakie stoją przed Unią Europejską i nową kadencja w Parlamencie Europejskim. Będą to m.in. działania na rzecz środowiska, walka z chorobami m.in. nowotworowymi, ochrona granic. Europoseł zapewnia, że będzie zabiegał również o interesy polskiej wsi. - Przyszedł czas, aby odstąpić od zróżnicowanych płatności bezpośrednich - mówił europoseł Andrzej Grzyb.