Do końca corocznej akcji składania PIT-ów zostały niespełna dwa tygodnie. W urzędach nie ma kolejek, bo większość zeznań przesyłanych jest elektronicznie. Co więcej część Polaków nie musi w ogóle do urzędu pamiętać o zbliżającym się terminie.
Termin na składanie rocznych deklaracji PIT za 2018 rok mija 30 kwietnia. Zostały więc tylko 2 tygodnie, ale jak przypominają urzędnicy wcale nie trzeba poświęcać czasu na składanie deklaracji w urzędzie. Przygotowany przez Krajową Administrację Skarbową PIT-37 i PIT-38 można zaakceptować na platformie podatki.gov.pl i po kłopocie. Co jeśli jednak nie zalogujemy się w terminie? - Urząd uzna przygotowany przez nas PIT za złożony. Dokument będzie można znaleźć na portalu podatkowym w sekcji "Złożone dokumenty". Jeśli z takiego automatycznie zaakceptowanego zeznania podatkowego będzie wynikać, że mamy niedopłatę podatku – to do 31 maja otrzymamy informację o tym z urzędu skarbowego i w ciągu 7 dni trzeba będzie wpłacić kwotę niedopłaty na konto urzędu za pomocą przelewu bankowego lub za pośrednictwem poczty. Numery kont bankowych urzędów skarbowych można również znaleźć na stronie podatki.gov.pl. Natomiast jeśli e-PIT-a wynika nadpłata podatku, to odpowiednią kwotę otrzymamy przelewem na konto bankowe – o ile urząd skarbowy je posiada. Jeśli nie, to pieniądze otrzymamy przekazem pocztowym. W tej sytuacji 45-dniowy termin do zwrotu nadpłaty będzie liczony od 1 maja. - czytamy w komunikacie przesłanym przez Urząd Skarbowy w Gostyniu
Chociaż Krajowa Administracja Skarbowa sama przygotuje nasze zeznania, warto jednak do systemu się zalogować i zweryfikować lub uzupełnić swoje zeznanie lub je zaakceptować. Może się bowiem okazać, że chcemy dopisać ulgi, o których Krajowa Administracja Skarbowa nie wiedziała albo zmienić organizację pożytku publicznego, której przekazujemy swój 1 proc. podatku.
podatnick11:47, 19.04.2019
Odkąd komuniści rządzący aktualnie w Polsce pokazali, gdzie jest miejsce ludzi którzy ten kraj ciężką pracą budują i finansują, płacę podatki zawsze na ostatnią chwilę i robię wszystko (w granicach prawa) aby były jak najmniejsze. Skoro w zamian nie dostaję nic, oprócz patologii i nieróbstwa wystawianego na piedestał jako wzór, uważam, że nie muszę już dzielić się owocami moich wysiłków z innymi. Ponieważ mam jeszcze zbyt małą firemkę, z zazdrością patrzę na ludzi, którzy swoje większe biznesy przenoszą ochoczo np. do Czech, gdzie warunki prowadzenia firmy i obciążenia z tym związane są dużo korzystniejsze. No ale Czesi to mądry naród z mądrzejszym od naszego rządem. 11:47, 19.04.2019
Przedsieborca16:21, 20.04.2019
Podatnick, to i tak robisz dużo za dużo. Trzeba oszukiwać, kantować i płacić jak najmniej, po co wspierać ciężka praca np taka bandę jak nauczyciele?
Pozdrawiam i życzę jak najmniej podatków, jak najwiecej dochodów dla pana 16:21, 20.04.2019
df12:01, 19.04.2019
3 4
noto przenies tez firemke do czech i spokuj bedziesz mial jaki problem 12:01, 19.04.2019
podatnick18:15, 20.04.2019
3 0
@df Jak pisałem, mam za małą firmę, aby przenieść ją do Czech. BTW. Jak na gostyń i toczącą go czerwonkę coś mało minusów dostałem od zwolenników aktualnie rządzących komunistów :) 18:15, 20.04.2019