A. Maćkowiak: Ta osoba stwierdziła, że nie była zorientowana, iż nie może palić takich odpadów w piecu

Kolorowe opakowania, gazety i stare lakierowane meble spalała w piecu mieszkanka Gostynia. Nie umknęło to patrolującym ulice miasta strażnikom miejskim. Zaskoczona właścicielka posesji zasłaniała się... niewiedzą. To jednak nie uchroniło jej od mandatu.

Podczas patrolu strażnicy miejscy zauważyli silne zadymienie w okolicy jednej z posesji przy ul. Wrocławskiej w Gostyniu i podjęli interwencję. I tym razem gminni stróże prawa mieli nosa. Podczas kontroli właścicielka posesji przyznała, że do rozpalania w piecu używa kolorowych opakowań, gazet oraz starych mebli z okleiną i lakierem, które powodowały nadmierne zadymienie i uciążliwy zapach. - Ta osoba stwierdziła, że nie była zorientowana, iż nie może palić takich odpadów w piecu. Wiedziała, że nie wolno palić plastików - mówił Andrzej Maćkowiak, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu. Tak odpowiedź w żaden sposób nie usprawiedliwiła gostynianki. Kobietę pouczono, jak właściwie rozpalać piec centralnego ogrzewania i ukarano mandatem karnym kredytowym w wysokości 500 złotych.

Strażnicy przypominają, że w piecach nie wolno spalać odpadów komunalnych m.in. plastikowych pojemników i butelek po napojach, zużytych opon, odpadów z gumy, przedmiotów z tworzyw sztucznych, elementów drewnianych pokrytych lakierem, odzieży czy kolorowych gazet. Spalanie tego typu odpadów w piecu domowym stanowi wykroczenie, za które grozi kara aresztu lub kara grzywny (nawet do 5 tys. zł). Apelują, aby w przypadku podejrzeń spalania w sąsiedztwie niedozwolonych materiałów, niezwłocznie poinformować Straż Miejską pod numerem telefonu 507 154 706.

Fot. UG Gostyń, MiS