W walce z narkotykowym złem - felieton Jana Dziedziczaka, posła RP

Ten tytuł brzmi groźnie, ale właśnie ze złem walczymy. Złem, które grozi wielu Polakom. To dopalacze, czyli nowe chemiczne narkotyki. Leszno jest miejscem, gdzie wytoczono im skuteczną walkę, jakiej nie ma w całej Polsce. I dla całej Polski mamy być przykładem.

Na początek jednak należy sobie uświadomić, dlaczego dopalacze są tak groźne? W pierwszej kolejności należy wymienić cenę. Są dużo tańsze od tradycyjnych narkotyków, a działają bez porównania szybciej, skutecznie zabijając. Przy czym nie trzeba nawet wychodzić z domu, by je kupić. Chyba wszyscy młodzi ludzie mają dziś dostęp do komputerów i Internetu. A to właśnie Internet jest miejscem, gdzie kupuje się je najczęściej.

Są zażywane dla rekreacji i dla ucieczki przed życiowymi problemami. Rzeczywiście czasami po jednym ich zażyciu można definitywnie pożegnać się z życiem, uzależnić się lub zniszczyć sobie nieodwracalnie organizm. Biorąc jakikolwiek dopalacz czyli narkotyk, nigdy nie wiemy, jaki jest jego skład, co stanie się po jego zażyciu. Ich niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia jest bezsprzeczne, zdarzały się przypadki śmierci już po ich pierwszym zażyciu. I co w tym momencie chyba najważniejsze - dla wielu osób są atrakcyjne, bowiem za ich posiadanie nie groziła odpowiedzialność karna.

To się jednak już zmienia, a ogromy wpływ na penalizację posiadania dopalaczy będą miały wydarzenia, które miały miejsce w Lesznie pod koniec marca, kiedy to w Teatrze Miejskim odbył się I Ogólnopolski Kongres Zwalczania Narkotyków. Głównym organizatorem Kongresu był Piotr Jóźwiak, wiceprezydent Leszna. Wśród gości pojawili się: Marcin Warchoł - wiceminister sprawiedliwości i Tomasz Białas - dyrektor Departamentu Nadzoru nad Środkami Zastępczymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego. W sumie w kongresie udział wzięło około stu osób. Byli to komendanci i przedstawiciele komend policji na szczeblu wojewódzkim, powiatowym i miejskim, dyrektorzy wojewódzkich i powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, prokuratorzy, przedstawiciele organizacji pozarządowych w zakresie przeciwdziałania uzależnieniom i narkomanii. Tu dodam, że wybór Leszna nie był przypadkowy. To właśnie w tym mieście, znów podkreślę, głównie z inicjatywy wiceprezydenta Piotra Jóźwiaka, przygotowano własną nowelizację ustawy o walce z dopalaczami. Zawarte w niej przepisy i propozycje prawne będą brane pod uwagę podczas przygotowania ogólnopolskim przepisów prawnych uderzających w handel tymi groźnymi substancjami.

Co najważniejsze, handel dopalaczami ma być traktowany tak jak handel narkotykami, bo to są nowe, bardzo niebezpieczne narkotyki, a ich sprzedawanie to wielki narkotykowy biznes, który przez lata wykorzystywał brak regulacji prawnych. To oznacza stanowczą i bezpardonową walkę z handlarzami i stosowanie wobec nich przepisów kodeksu karnego. Wszyscy liczymy na to, że nieuchronność kary pozbawienia wolności w połączeniu z wysokimi karami finansowymi przyczyni się do eliminacji przestępców i znaczącego ograniczenia procederu. Niestety, kilka tysięcy zatruć każdego roku spowodowanych przez dopalacze to jest ogromny problem. Trzeba pamiętać o tym, iż część zatrutych nie odzyskuje już nigdy zdrowia, a komplikacje po chwili zapomnienia i złudnej radości mają konsekwencje na całe życie. Musimy też mieć świadomość o tym, że handlarze tymi specyfikami dobrze wiedzą, jakie niebezpieczeństwo oferują młodym ludziom, gdyż często sami są producentami dopalaczy. A przede wszystkim są narkodilerami, którzy gdzieś mają ludzkie zdrowie i życie. Liczy się tylko pieniądz.