W Krobi chcą segregować biośmieci. Tysiąc pojemników odebranych

Zainteresowanie akcją pilotażową segregacji bioodpadów w gminie Krobia zaskoczyło samych organizatorów. W ciągu tygodnia od rozpoczęcia akcji przyznano już tysiąc pojemników. Kolejne 500 czeka na chętnych, a organizator nie wyklucza dokupienia brązowych kubłów.

Pilotaż segregacji bioodpadów w gminie Krobia jest eksperymentem. Jak przyznają przedstawiciele Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego, zainteresowanie udziałem w akcji jest bardzo duże. Na 1500 zamówionych brązowych kubłów odebrano i zadeklarowano odbiór tysiąca sztuk. - 600 mieliśmy fizycznie wydanych, a wiemy już, że po kolejne 400 zgłoszą się mieszkańcy w najbliższych dniach. Odbiór możliwy jest przy punkcie selektywnej zbiórki w Krobi, a docelowo możemy rozdać w ten sposób 1500 pojemników – mówi Eugeniusz Karpiński, prezes KZGRL. Warunkiem odbioru bezpłatnego pojemnika jest jednak zawarcie ze związkiem pisemnej umowy użyczenia. - Z czasem, a więc po zakończeniu pilotażu pojemnik stanie się własnością mieszkańca, który umowę zawiera. Duży odzew mieszkańców to dobra wiadomość. Segregacja bioodpadów to duży obowiązek dla właścicieli. Musi segregować resztki kuchenne. Pewną uciążliwością będzie fakt, że odpady zmieszane będą odbierane raz na dwa tygodnie na przemian z odpadami bio – mówi Karpiński.

W całej gminie Krobia uprawnionych do odbioru takiego pojemnika jest 2700 osób. Jeśli cała pula 1500 kubłów wyczerpie się, związek gotów jest dokupić kolejne. Akcja segregacji ruszyć ma 1 lutego.

Przedstawiciele KZGRL uspokajają też mieszkańców odnośnie obaw dotyczących standardu usług. Zastrzeżenia co do pracy firmy wywożącej śmieci kierowali ostatnio publicznie radni skarżący się na niszczenie pojemników w trakcie wywozu. Mieszkańcy z kolei narzekali na nieodbieranie worków z segregowanymi odpadami.

- Nałożyliśmy kary na spółkę z Jarocina za te uchybienia. Wiemy też, że zarząd firmy podniósł płace załogom śmieciarek i wprowadził system premiowy. Mamy nadzieję, że to zakończy problem – dodaje Karpiński.