Jechał samochodem ciężarowym krajową "dwunastką" i jak sam przyznał, rozmawiał przez telefon. Efekt? Stracił panowanie nad autem i zjechał na pobocze w wyniku czego jedna z przyczep zjechała do rowu. Skończyło się tylko na mandacie.
Zdarzenie miało miejsce około 12:30 na krajowej "dwunastce". W rowie znalazła się przyczepa samochodu ciężarowego, w której przewożona była flizelina.Jak do tego doszło? - Kierujący jadąc drogą K12 z kierunku Borku Wlkp. w stronę Gostynia - na wysokości 211 kilometra, w wyniku korzystania z telefonu komórkowego w czasie jazdy, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze a następnie ciągnięta przez ten pojazd przyczepa przewróciła się na bok - mówi mł. asp. Marcin Niezgódka z Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Gostyniu. - Bardzo rzadko kierowcy przyznają się do takiego wykroczenia. Tutaj mamy bardzo honorowego kierowcę, który przyznał się jak doszło do zdarzenia - podsumowuje mł. asp. Marcin Niezgódka. 59-letni kierowca z powiatu sieradzkiego został ukarany mandatem w wysokości 250 złotych i punktami karnymi.
By nie blokować drogi kierowca zjechał autem na trasę w kierunku Koszkowa. Natomiast jeszcze dziś w miejscu, gdzie leży przyczepa ma pojawić się specjalny dźwig, by usunąć ją z pobocza.
[ALERT]1596714810040[/ALERT]
Widz17:06, 06.08.2020
2 6
...i znowu "specjalny dźwig" haha .
A są niespecjalne? Dźwig to dźwig. 17:06, 06.08.2020
Xxx23:31, 06.08.2020
3 0
Za ten telefon to powinien dostać na dzień dobry 5000zł a nie tylko skromny mandacic bo jutro to samo będzie robił za kierownicą 23:31, 06.08.2020