Od kilku tygodni trwa w Polsce debata, co zrobić ze stadem porzuconych krów spod Gorzowa Wlkp. Okazuje się, że przypadki pozostawiania zwierząt na pastwę losu mają też miejsce w naszym powiecie. I wcale nie chodzi o psy, kury czy gęsi, a Bogu ducha winne krowy, które z niewiadomych powodów przestały pasować właścicielowi.
Rolnik z gminy Borek Wlkp. pozostawił bydło kupione w październiku 2018 na terenie gospodarstwa rolnego w Gębicach (które nota bene nie miało nic wspólnego z tą sprawą). Wjechał samochodem, wyprowadził zwierzęta, przywiązał i pozostawił bez opieki. Poprzedniego właściciela poinformował o tym sms-em i jak gdyby nigdy nic... odjechał. Informację, która otrzymaliśmy na Alert24 potwierdza Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gostyniu - Potwierdzam zgłoszenie o porzuceniu 3 krów, jednak ja nie mam kompetencji by mieszać się w sprawy pomiędzy kontrahentami. Sprawdziłam jedynie, czy bydło jest w dobrej kondycji. Owszem, krowy są prawidłowo utrzymane, odżywione ale faktem oczywistym jest, iż, nie można porzucać zwierząt i pozostawiać ich bez opieki - oświadczyła dr n. wet. Wioletta Chałas - Poprosiłam o pomoc w umieszczeniu tymczasowym bydła w miejscu gromadzenia zwierząt znajdujących się na terenie miejscowości Kościuszkowo, właściciela podmiotu, który w nocy bez problemu napoił i nakarmił zwierzęta - dodała.
Policja potwierdza, że sprawa postawienia rolnikowi zarzutu znęcania nad zwierzętami jest w toku. Zbierane są materiały dowodowe i przesłuchiwani świadkowie. Z drugiej strony, sytuacja wydaje się być patowa. Wójt Pępowa ma wprawdzie wyznaczone (w programie opieki nad bezdomnymi zwierzętami, przyp. redakcji) miejsce w RKS Krzyżanki dla porzuconych zwierząt, ale pozostawione bez opieki krowy mają legalnego właściciela. Jaki będzie dalszy ciąg tej historii, będziemy informować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz