Zamknij

Kierowca na sumieniu miał znacznie więcej. Policjanci wiedzieli, że coś jest nie tak i wezwali inspektorów ITD

11:59, 11.07.2018 MiS Aktualizacja: 16:07, 11.07.2018
Skomentuj

Kierowca ciężarówki, który wczoraj spowodował wypadek na krajowej "dwunastce", nie miał czystego sumienia. Jak się okazuje, używał niedozwolonego magnesu, który fałszował wskazania tachografu. Usunął go zaraz po wypadku, ale gostyńscy policjanci domyślili się, że coś nie gra. Na miejsce wezwano Inspekcję Transportu Drogowego.

Do zdarzenia z udziałem cysterny przewożącej paliwo i ciężarówki  ze żwirem doszło we wtorek 10 lipca na krajowej "dwunastce" pod Borkiem Wlkp. Policjanci ustalili, że winnym zderzenia, po którym droga była zablokowana przez kilkanaście godzin, jest kierowca wywrotki. Mężczyźnie zatrzymano na razie tylko prawo jazdy. Skierowany wobec niego zostanie również wniosek do sądu. Kierowca ma jednak znacznie więcej na sumieniu, o czym poinformował nas jeden z czytelników na Alert24. Sprawdziliśmy tę informację u źródła. - Policjanci ujawnili nieprawidłowości związane z tachografem w pojeździe marki Scania, ponieważ nie posiadamy sprzętu, którym moglibyśmy potwierdzić tę nieprawidłowość, została na miejsce wezwana Inspekcja Transportu Drogowego z Leszna - mówi st. asp. Monika Curyk, zastępca rzecznika KPP w Gostyniu.

Kierowca, jak się okazało, używał niedozwolonego magnesu, którym fałszował wskazania tachografu. - Sam się przyznał, że magnes wyrzucił tuż przed kontrolą inspekcji - mówi Piotr Laskowski, rzecznik rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Poznaniu. - Informacje, które inspektorzy uzyskali, zostały odczytane z danych  tachografu i wskazywały na to, że te dane były nieprawdziwe - wyjaśnia rzecznik poznańskiego ITD.

Inspektorzy wszczęli więc postępowanie administracyjne, nakładając 5000 złotych kary na przedsiębiorcę. Uznali bowiem, że firma odpowiada za brak nadzoru nad pracą kierowcy, a podczas dalszej kontroli stwierdzili też brak legalizacji tachografu. Samego kierowcę ukarano mandatem w wysokości 2000 złotych za nierejestrowanie wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy i przebytej drogi. Według niepotwierdzonych informacji firma, której kierowca spowodował wypadek, może będzie musiała pokryć też koszty całej akcji.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

kierwocakierwoca

12 0

wreszcie sie biora za oszołomów 13:13, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

maxmax

9 0

Jak przyjdzie mu zaplacic za koszty zwiazane z cala akcja to pozostanie mu sznurek i na drzewo....porazka 13:49, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanJan

9 1

Kontroli jest zbyt mało zwłaszcza tych aut na których niewiedac ladunku 13:51, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

januszjanusz

5 0

trzeba było traktorem piasek wozić wtedy można cała dobe i nikt cie nie ruszy 15:23, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

truckertrucker

4 0

Do potwierdzenia tej nieprawidłowości wcale nie jest potrzebny żaden sprzęt - wystarczy zrobić wydruk z tacho i odrobinę pomyśleć. Ktoś tu chyba nie wie o czym mówi. 23:15, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Celestyna_z_GostynaCelestyna_z_Gostyna

0 0

Jestem kierowcom osobówki i dużo poruszam się po mieście i okolicy ,uważam ,że ten typ transportu samochodowego /tzw wanny/ który miał kolizje na trasie nie jest kontrolowany a ich sposób jazdy przekracza wszelkie normy. Na drodze szeroko i szybko bo trzeba zrobić 12 transportów albo 112 ,zwłaszcza w okresie buraka. 23:39, 11.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieczysławMieczysław

1 0

A komu w końcu uciekł pyton motolotniarz widział 06:23, 12.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

obob

0 0

Ciekawy jestem jak wytłumaczyć kontrolę tacho i zapisaną prędkość tych samochodów żaden tir nie jedzie 70km/h . 16:36, 13.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdekEdek

0 0

Trzeba mieć naryte brak słów 22:36, 24.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%