Zignorował policyjne sygnały. Szybko wyjaśniło się dlaczego 35-letni obywatel Ukrainy zachował się w taki sposób

Miał zatrzymać się do kontroli drogowej. Zamiast tego przyspieszył i uciekał ulicami miasta, ignorując przepisy drogowe i ścigających go policjantów. Wpadł, gdy postanowił kontynuować szaleńczą ucieczkę... pieszo. Powód takiego zachowania 35-latka stał się jasny po zbadaniu jego trzeźwości.

W niedzielę 15 kwietnia około godz. 23 policjanci patrolujący ulice Pogorzeli postanowili skontrolować samochód marki Dacia Sandero. Za kierownicą siedział mężczyzna, który na sygnał policjanta najpierw zwolnił, zrównując się z radiowozem, po czym gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. - Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozie, powiadomili dyżurnego gostyńskiej jednostki o pościgu i jechali za tym człowiekiem ulicami Pogorzeli, a potem dalej w kierunku Pępowa - mówił Sebastian Myszkiewicz, rzecznik gostyńskiej policji. Kierowca dacii, pędząc ulicami, lekceważył przepisy drogowe i ignorował policyjne sygnały.

Szaleńczy pościg zakończył się dopiero w miejscowości Gumienice. - Policjanci zrównali radiowóz ze ściganym pojazdem. Kierowca nagle się zatrzymał i podjął dalszą ucieczkę pieszo. Wtedy został zatrzymany - mówił rzecznik Sebastian Myszkiewicz. Mężczyzna był agresywny. Policjanci musieli użyć siły fizycznej i zakuć uciekiniera w kajdanki. - Dopiero, gdy doprowadzili go do radiowozu, ten człowiek zdał sobie sprawę, że nie ma szans na ucieczkę i uspokoił się - dodaje rzecznik KPP Gostyń.

Szybko się wyjaśniło, skąd takie zachowanie u 35-letniego obywatela Ukrainy. Jak wykazało badanie, mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dziś, po wytrzeźwieniu, usłyszy zarzuty. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, szaleńczą ucieczkę oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.