Gostyńscy śledczy pod nadzorem prokuratury badają sprawę rzekomego gwałtu do którego miało dojść na terenie naszego powiatu.

 Kilka dni temu do komendy zgłosiła się kobieta, składając zawiadomienie, że padła ofiarą napaści seksualnej. Sprawę ma wyjaśnić postępowanie, prowadzone przez gostyńską policję pod nadzorem prokuratury. - Trwają czynności dążące do zweryfikowania materiału procesowego, który ma charakter poszlakowy - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.

Od niedzieli (25 września) gostyńscy śledczy pod nadzorem prokuratury badają sprawę rzekomego gwałtu, do którego miało dojść na terenie naszego powiatu Kto był ofiarą? Gdzie i kiedy miało dojść do popełnienia przestępstwa, tego śledczy nie zdradzają. Wiadomo, że sytuacja miała mieć miejsce kilka dni przed złożeniem zawiadomienia przez poszkodowaną kobietę. 

- Co do miejsca, czasu i znamion tego czynu zabronionego i kwalifikacji nie będę się wypowiadał. Mogę wskazać jedynie, że osobą pokrzywdzoną jest kobieta, zaś sprawca typowanym jest mężczyzna - mówi Jacek Masztalerz, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gostyniu.

- Żeby nie dopuścić do wtórnej wiktymizacji nie chcę mówić o szczegółach dotyczących, w szczególności sposobie działania sprawcy, okolicznościach czy też ewentualnie przyjętej kwalifikacji prawnej - dodaje szef gostyńskiej prokuratury.

Jacek Masztalerz zaznacza również, że nie ujawnia więcej faktów dla dobra prowadzonego postępowania i osoby pokrzywdzonej.

- Wszystko celem zaznaczenia właściwego biegu postępowania, w tej poszlakowej sprawie, aby materiał dowodowy nie uległ modyfikacjom, (...) by mógł jeszcze bardziej naszą pracę procesową utrudnić - wyjaśniał prokurator Jacek Masztalerz.

- Z drugiej strony mamy na względzie dobro osoby pokrzywdzonej - kontynuuje i dodaje.

- Trwają czynności dążące do zweryfikowania materiału procesowego, który ma charakter poszlakowy - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.

Rzekoma ofiara gwałtu i typowany mężczyzna nie są ze sobą spokrewnieni. Do sytuacji miało dojść w budynku, ale żadnych innych szczegółów i okoliczności spotkania śledczy nie zdradzają.

- Na czym polegało to przestępstwo przeciwko wolności seksualnej do czasu zakończenia nie będę mógł przekazywać informacji - mówi prokurator Jacek Masztalerz.

Na ten moment nikt nie został zatrzymany. Nikt nie usłyszał zarzutów. Czy zostanie wszczęte śledztwo, a może postępowanie będzie umorzone? 

Do sprawy będziemy wracać.

[ALERT]1664356355911[/ALERT]