Od półtora roku liczba kwitów targowych uprawniających do handlowania na krobskim targowisku malała, a wraz z nimi gminne dochody. Władze miasta postanowiły więc pójść sprzedającym na rękę i obniżyły opłaty średnio o 7 złotych. Czy zachęci to kupców do większej aktywności, a tendencję spadkową uda się zatrzymać?
Handel na targowisku w Krobi prowadzony jest w sobotę. Niestety w ostatnim czasie kupców zaczęło ubywać. Od 2017 roku liczba handlujących na targowisku zmniejszyła się ze 139 do 118 w roku bieżącym. - Od mniej więcej 1,5 roku obserwujemy spadek liczby handlujących, stąd decyzja o obniżeniu stawek opłaty targowej, co ma być zachętą dla przedsiębiorców, by prowadzili handel na targowisku. Warto dodać, że jak podkreślają przynajmniej niektórzy przedsiębiorcy, coraz trudniej konkurować im chociażby ze sklepami wielkopowierzchniowymi czy tzw. sieciówkami - mówił Adam Sarbinowski z Urzędu Miejskiego w Krobi.
Wraz ze spadkiem liczby kupców maleją też wpływy do budżetu gminy. Jak wyliczyli urzędnicy, w 2014 roku dochody z tytułu opłat targowych wynosiły 242 231 zł, w 2015 roku – 255 242 zł, w 2016 roku - 266 203 zł. - W roku 2017 wyniosły one z kolei 235 769 zł. Jeżeli chodzi o rok bieżący, to do końca października wpływy z tytułu opłaty targowej (opłaty za handel oraz za rezerwację) wyniosły 161 363 zł - informuje Adam Sarbinowski z Urzędu Miejskiego w Krobi.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej jednogłośnie przegłosowano uchwałę o obniżce stawek. Za stanowisko o powierzchni do 9 m2 kupiec zapłaci nie 25 zł - jak było do tej pory - a tylko 18 zł. Za większe stanowisko od 9 do 12 m2 opłata została zmniejszona z 36 zł do 25 zł. Z kolei za sprzedaż na stanowisku o powierzchni 12 do 18 m2 opłata wyniesie nie 47 zł, a tylko 36 zł. Za sprzedaż z ręki czy z wózka ręcznego opłatę targową obniżono z 13 zł do 10 zł. Władze gminy mają nadzieję, że obniżki kwot zachęcą kupców do powrotu. Czy tak będzie? Czas pokaże...
Ivi14:53, 25.10.2018
Czego się dziwić, skoro na targu ceny wyższe niż w sklepie, a jakość niższa. I to nie jest porównanie do sieciówek, a do normalnych sklepów. 14:53, 25.10.2018
Niezadowolona15:19, 25.10.2018
I tak zagraniczne molochy "wyrżną" nasz rodzimy interes. Małe, rodzinne interesy szlak trafi ;( 15:19, 25.10.2018
ja16:50, 25.10.2018
niezadowolona-maly rodzinny interes to ma twoj w spodniach-na targu ceny wieksze jak sklepach ,a wszystko chinskie i podroby owoce i warzywa tez drozsze jak we warzywniaku-
16:50, 25.10.2018
Monika8819:06, 25.10.2018
Myślę że spada ilość handlujących na targu dlatego, iż spada liczba kupujących.
Kiedyś kupowałam na targu teraz nie. Ta sama cena jest w galeriach ubrań co na targu, niekiedy i nawet wyższa. Na dodatek w sklepie można ze spokojem przymierzyć czego nie można powiedzieć o targu i chodząc w galerii nie marznie się na dworze. 19:06, 25.10.2018
Hoho21:55, 25.10.2018
A ja już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz bylam na tym targu...
A tak poza tym szalu nie ma 21:55, 25.10.2018
mieszkanka okolic 00:12, 26.10.2018
zgadzam sie,szału nie ma,żadnych tanich nowości- a drożyzna w Krobi że koniec świata. Wystarczy przejechać się na targ do Miejskiej Górki czy do Krotoszyna, tam ceny są w miarę a i obniżą handlujący parę groszy. W Krobi to marzenie ściętej głowy-- jak mówią 00:12, 26.10.2018
Misia20:44, 28.10.2018
Marża pewnie 100% a utargować 5zł graniczy z cudem ciekawa jestem ile podatku płacą i czy ktoś to kontroluje? 20:44, 28.10.2018
tomek15:57, 29.10.2018
0 0
Może i poparłbym Twoją słuszną tezę, gdyby nie to, że żaden bazarowicz podatków nie płaci. Dla gospodarki więc to niemalże jeden kij, czy handlarz jest czy go nie ma. 15:57, 29.10.2018