Nowe zapisy dotyczące wynagrodzenia burmistrza Krobi mają obowiązywać od lipca. Obecnego włodarza nie dotkną jednak znacząco...

10 tysięcy złotych zamiast 11 600 zarabiać ma niebawem burmistrz Krobi. Projekt uchwały w sprawie zmniejszenie mu wynagrodzenia ma być poddany pod głosowanie w przyszłym tygodniu. Czy zniechęci to potencjalnych kandydatów do wyścigu o fotel burmistrza w nadchodzących wyborach?

Uchwała obniżająca uposażenie burmistrzów, wójtów i prezydentów miast to pokłosie decyzji władz centralnych, które chcą zmniejszenia pensji także dla posłów i ministrów. Przepis uderza również w samorządowców, których zarobki będą znacznie obniżone. W przypadku burmistrza Krobi wynagrodzenie zasadnicze wyniesie 4700 złotych, dodatek funkcyjny 1900 złotych. - Ponadto zgodnie z właściwymi przepisami włodarzowi przysługują: dodatek za wieloletnią pracę, nagrody jubileuszowe i dodatkowe wynagrodzenie roczne – czytamy w projekcie uchwały. Tutaj 20-procentowy dodatek za wieloletnią pracę wynieść ma 940 złotych. Ten sam projekt przewiduje dodatkowo dla włodarza maksymalny, bo aż 40-procentowy dodatek specjalny, czyli 2640 złotych. - Kwota zmniejszonego wynagrodzenia w stosunku do poprzednio ustalanego w październiku 2016 roku wynosi 1 452 zł brutto – czytamy w uzasadnieniu uchwały, nad którą radni Krobi mają głosować w przyszłym tygodniu. Łącznie krobski włodarz zarabiać ma teraz nieco ponad 10 180 złotych brutto.

Sprawdziliśmy, jak zarobki włodarza Krobi wyglądały do tej pory na mocy uchwały z 2016 roku. Wynagrodzenie zasadnicze wynosiło 5900 złotych, dodatek funkcyjny pozostał bez zmian (1900 złotych), zmienił się natomiast dodatek specjalny. Przed rokiem była to kwota 2652 złote plus 1180 złotych za wysługę lat. Łącznie burmistrz zarabiał więc brutto 11 632 złote.

Nowe zapisy dotyczące wynagrodzenia burmistrza Krobi mają obowiązywać od lipca. Obecnego włodarza nie dotkną jednak znacząco, bo Sebastian Czwojda zapowiedział, że nie wystartuje w kolejnych wyborach. Jedyny oficjalny kandydat to Łukasz Kubiak, który nie przejmuje się zbytnio tym faktem. - Ta zmiana uposażenia absolutnie nie zniechęca mnie do startu w wyborach, bo robię to dla mieszkańców, a nie dla pensji – deklaruje Kubiak, który będzie – jako obecny radny – jednym z głosujących nad nową stawką uposażenia dla burmistrza