Szanse na szybką budowę ścieżki rowerowej łączącej Krobię z Potarzycą są niewielkie. Powiat, który musiałby inicjować inwestycję, przyznaje, że nie jest ona na liście priorytetów. Sami mieszkańcy też nie wydają się być jednomyślni w tym zakresie. Dziś ścieżka kończy się na ostatnich zabudowaniach w Krobi.
Droga powiatowa Krobia - Pępowo nie jest szerokim odcinkiem, zwłaszcza w kierunku do Potarzycy. Codziennie pokonują ten odcinek rowerzyści i piesi, często to młodzież i uczniowie korzystający z krobskich szkół. Ścieżką rowerową dojadą tylko do końca zabudowań w Krobi. Dalej muszą już dzielić jezdnię z samochodami, często także ciężarowymi, wybierającymi ten szlak w kierunku Kobylina, Krotoszyna czy Ostrowa. W 2016 roku powiat z gminą oddał do użytku ostatni fragment asfaltowej ścieżki i od tego czasu na temat kontynuacji inwestycji nie ma żadnych informacji. Zapytaliśmy więc w powiecie o szansę na połączenie Krobi z Potarzycą bezpiecznym szlakiem pieszym i rowerowym poza drogą.
- W tym roku priorytetem na terenie gminy Krobia jest przebudowa dróg w Potarzycy i Chwałkowie oraz budowa ścieżki pieszo-rowerowej Niepart – Gostkowo, na którą ogłoszono właśnie przetarg. Najważniejsze potrzeby budowy ścieżek pieszo-rowerowych dotyczą Potarzycy i ścieżki do Chumiętek. Planowanie inwestycji w kolejnych latach będzie możliwe po uzgodnieniach z samorządem gminy Krobia – informuje Grzegorz Mayer z Wydziału Komunikacji i Dróg Starostwa Powiatowego.
Zdania na temat ścieżki wśród mieszkańców Potarzycy też są podzielone. Część chce bezpiecznego dojazdu do wsi, inni widzą tu problem techniczny. - Przy drodze mamy pola. Budowa ścieżki nie tylko odbierze część gruntu, ale pojawi się też problem składowania na przykład buraka cukrowego, który musi być do odbiorów dla cukrowni przygotowany tuż przy drodze. Ścieżka to utrudni, bo wysięgnik nie ma takiego zasięgu, by odebrać buraki złożone za ścieżką – mówi nam jedna z mieszkanek wsi. Sołtys Potarzycy przyznaje, że zna zarówno stanowiska zwolenników, jak i tych, którym na ścieżce specjalnie nie zależy. - Dla nas w tym roku powodem do radości jest przede wszystkim remont drogi, na który czekaliśmy. Ścieżki być może kiedyś też się doczekamy – mówi Agnieszka Kowalska.
joh12:14, 16.04.2018
płoco byruki jak byndzie kypulnia niech nic nie robia tylko same pola i nic wiecej 12:14, 16.04.2018
Mieszkanka20:00, 16.04.2018
Jak zwykle buraki ważniejsze niż bezpieczeństwo, w innych miejscowosciach jakoś nie mają takich problemów 20:00, 16.04.2018
goostyniook21:14, 16.04.2018
bez przesady.... 21:14, 16.04.2018
Burok00:15, 17.04.2018
To jest wladnie poziom myslenia prowincji.... brak słów. 00:15, 17.04.2018
Mieszkaniec09:37, 03.03.2024
Każde pole ma zjazd na nie więc w czym problem, jakoś w innych miejscach gdzie są ścieżki nie ma problemu z burakami tylko tu. 09:37, 03.03.2024
jon 19:18, 16.04.2018
1 0
masz racje 19:18, 16.04.2018