Zamknij

Dwa dni po ujawnieniu afery w Dzięczynie, resztę szczeniąt przebywających w gospodarstwie 87-letniej kobiety zabrała Fundacja SOS z Leszna.

15:13, 01.10.2019 MiS Aktualizacja: 08:27, 03.10.2019
Skomentuj Foto: Fundacja Zwierzęce SOS z Leszna Foto: Fundacja Zwierzęce SOS z Leszna

- Zostaliśmy okłamani, historia została zmyślona... - taki wpis pojawił się na stronie Gostyńskiego Stowarzyszenia "Noe". Pod nim zdjęcie dwóch szczeniąt rzekomo porzuconych w lesie pod Gostyniem. Okazuje się, że zwierzęta te maja związek z głośną sprawą ujawnioną kilka dni temu w Dzięczynie. Te same psy miały trafić do Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Kto więc mówi prawdę, a kto nie? Sprawa jest zagadkowa i pokazuje, że nie wszystko złoto co się świeci.

Przypomnijmy. O gotowaniu małych kotów w garnku przez mieszkankę Dzięczyny jako pierwsi poinformowali przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Następnego dnia mówiła już o tym cała Polska. 87-letnia kobieta miała zostać nakryta na gorącym uczynku. Ten szokując fakt odkryła wolontariuszka społeczna, pomagająca kobiecie w codziennym życiu. Jak twierdziła, po tym co zobaczyła, opuściła posesję zabierając ze sobą małego kotka i dwa pieski, a także powiadomiła Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Dodatkowo nagrała też rozmowę z pracownicą OPS Poniec, która była razem z nią u staruszki. Ta przekonywała, że takie rzeczy się dzieją i nie ma z czego robić afery. Wszystko słychać na nagraniu jakie zamieścił na profilu faceebookowym Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
 

[ZT]46919[/ZT]


Mleko się rozlało
Po tym jak sprawa wyszła na jaw, podchwyciły ją ogólnopolskie media, powołując się  własnie na Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Organizacja odniosła więc medialny sukces.  Jak wynikało z informacji przekazanych początkowo przez wolontariuszkę, dwa szczeniaki, które zabrała z Dzięczyny trafiły do Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Tymczasem zabrała je fundacja Zwierzęce SOS z Leszna. Dlaczego? To pojawia się drugi wątek. 


Sprawa zaczyna się komplikować
Tydzień temu na profilu facebookowym Gostyńskiego Stowarzyszenia "Noe" wrzucona została informacja o tym, że w lesie na trasie Gostyń-Kunowo porzucono dwa małe szczeniaki. Wyznaczono nawet nagrodę 1000 zł  za wskazanie sprawcy...I tu sprawa zaczyna się komplikować. Okazuje się że może mieć ona związek z wydarzeniami w Dzięczynie. - "Wiemy już, że szczeniaki nie zostały porzucone w lesie. Zostaliśmy okłamani, historia została zmyślona...Oto reszta miotu..." - to wpis jaki pojawił się na facebooku stowarzyszenia "Noe" dwa dni temu.

Zamieszczono też link, który przekierowuje do Fundacji Zwierzęce SOS z Leszna. Klikając czytamy - Kilka dni temu wstrząsnęła wszystkimi wiadomość o tym co wydarzyło się w okolicznym mieście (Poniec). Sprawa jest trudna i skomplikowana. Jesteśmy w kontakcie z lokalnymi służbami oraz burmistrzem. Dzisiaj na miejsce pojechała osoba z naszej fundacji z policją i osobą oddelegowaną z gminy. Nie będziemy na razie bardziej szczegółowo opisywać przebiegu wizyty, sprawa jest wciąż w toku. Dzisiejszego dnia zabrałyśmy dość niespodziewanie pod swoją opiekę 6 szczeniaków. Są plany również co do reszty zwierząt, nie byłyśmy dzisiaj jednak przygotowane na większą ilość. Na dniach nastąpi ponowna wizyta. Koty trzeba będzie wyłapać na klatkę-łapkę. Maluchy mają ok. 6 tygodni. Są przestraszone i bardzo zapchlone. Były już na pierwszej wizycie u weterynarza. Czeka je kwarantanna, szczepienie, czipowanie - czytamy na stronie Zwierzęce SOS. Co w takim razie zrobił Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt?

Idą w zaparte
Z wydanego przez stowarzyszenie NOE komunikatu odwołującego poszukiwania sprawcy może wynikać, że dwa małe pieski, które wolontariuszka zabrała z gospodarstwa w Dzięczynie nigdy nie trafiły do  Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, choć takie deklaracje znajdują się na ich Facebooku. Krystyna Pietruszka z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem Gostyn24 zarzekała się, że dwa szczenięta zabrane przez wolontariuszkę cały czas znajdują  pod opieką organizacji. Zaznaczała to wielokrotnie sugerując, że stowarzyszenie "Noe" mijają się z prawdą...

Wolontariuszka zaczyna mówić
Dotarliśmy do wolontariuszki, która sprawę gotowania kotów ujawniła. Przyznała, że szczenięta trafiły do schroniska w Dalabuszkach, a nie pod opiekę Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Przekonuje, że kierowana przez osoby trzecie zawiozła szczenięta do schroniska, a historię z porzuceniem zmyśliła. - Byłam kierowana przez osoby trzecie - mówi mieszkanka powiatu gostyńskiego. - Zawiozłam te dwa psy do schroniska w Dalabuszkach, żaden pies nie trafił do Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Nie mam zamiaru dalej w to brnąć, choć ktoś mi cały czas podpowiada inaczej... - mówi wyraźnie zdenerwowana kobieta. - Nie chciałam, żeby ta sprawa nabrała takiego obrotu. Chce wyjść z inicjatywą i odkupić swoje winy. Wspomóc schronisko w Dalabuszkach... - mówi nasza rozmówczyni.

Gdzie leży prawda?
Zestawiając to co się wydarzyło,  można odnieść wrażenie, że sprawa ma "podwójne dno". Czy rzeczywiście przedstawicielom organizacji broniącej praw zwierząt, która jako pierwsza poinformowała, co wydarzyło się w Dzięczynie, chodziło tylko o dobro szczeniaków? A może o rozgłos, bo jak wynika z informacji od skruszonej wolontariuszki szczeniaki nigdy tam nie trafiły.  Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć w kolejnym artykule poświęconym sprawie, w której więcej jest na razie pytań niż odpowiedzi.   

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(50)

AaaAaa

46 6

Pewnie to gotowanie kotów też zostało zmyslone 15:54, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

GrażaGraża

11 5

Jakie gotowanie psów a niżej już gotowanie kotów. Popieprzone to jakieś... 16:03, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieszkankaMieszkanka

28 11

Masło maślane ten cały artykuł 16:14, 01.10.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

obserwatorobserwator

15 3

Czemu odnoszę wrażenie, że takie posty pisze konkurencja? A może nowa naczelna próbuje się jakoś wytłumaczyć ze swojej nieudolności? 16:45, 01.10.2019


sakwesakwe

4 0

dokładnie. Niezrozumiały !! 10:27, 02.10.2019


GwizdekGwizdek

26 5

Czyli dobroduszna patofundacja miała darmową reklamę kosztem urzędników ponieckich i wolontariuszki. Ciekawe kto kierował tą wolontariuszką? A Janusze uwierzyly w słowa fundacji i wylały pomyje na niewinne osoby gdyż ,,miała gotować,, nijak ma się do ,,gotowała,, tym bardziej że nikt nie potwierdził tego, ale Janusze łykają wszystko co w internetach napiszą. 16:19, 01.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

anka anka

0 0

szanujący się Janusz łyka wzyściuteńko, inaczej nie byłby Januszem... 15:06, 07.10.2019


MieszkankaMieszkanka

24 3

Co się wylansowala to jej. Wstyd!!!!! Gotowala piekło starej kobiecie g... 16:20, 01.10.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

JaaaJaaa

2 6

Kto miałby się lansować czymś takim? Kobieta dalej ma zwierzęta na posesji, nikt tego nie kontroluję i Bóg jeden wie co się tam dzieje. Starszej pani należy pomoc 21:05, 01.10.2019


..

2 1

Do Jaaa
nieprawda, że ma bo są zabierane przez SOS dla zwierząt Leszno więc proszę bzdur nie pisać 09:45, 02.10.2019


PoniecPoniec

23 3

Skoro czy są jakieś dowody na to że gotowano tam koty? Czy są jakieś zdjęcia? Każdy w pierwszym odruchu chwycił y lelefon i to wszystko udokumentować tym bardziej że w OPS wolontariuszka umiała posłużyć się telefonem 16:25, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoloBolo

33 3

Ciekawe że nagrała rozmowę, ale gotowania nie nagrała. Zmysliła wszystko dla chwili sławy i zaistnienia w mediach. Co za patowolontariuszka. Starej kobiecie zrobila pieklo na stare lata. 16:32, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SponsorSponsor

20 3

Pato-fundacja potrzebowała rozgłosu. Potrzebowali auta ostatnio, a po takiej aferze pewnie PLN płynęły na konto. 16:56, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GuruGuru

26 2

Kosztem babci Inspektorat zrobił sobie reklamę sterując wolontariuszka, a wszyscy w to uwierzyli. Skoro wolontariuszka była biegła w telefonie nagrywajac rozmowę, to czemu nie nagrała kotów w garnku??? Wygrany jest tylko jeden - Inspektorat z darmową reklamą. 16:58, 01.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ALINAALINA

8 0

Już zbierają na nowe auto.Koniecznie od 2014 wzwyż. 18:05, 01.10.2019


Nie znoszę hejtuNie znoszę hejtu

24 3

Proszę przeczytać komentarze ludzi na fb stronie tej fundacji odnośnie tej starszej pani , gdzie za takie słowa jakich użyli osądzając ją i wydając wyroki zwyczajnie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności....Słownictwo obraźliwe z rynsztoka ...Szok , że niby obroñcy zwierząt a tak mogą słownie staruszkę sponiewierać i jeszcze nie wiadomo czy winną...Powinni za swoje komentarze i słowa odpowiadać...Na tej samej stronie wypowiedziała się też, dziewczyna która przygarnęła kota rzekomo tego którego wolontariuszka zabrała od tej pani .Dziś już tego zdjęcia i komentarza nie ma .Dziewczyna z Ponieca usunęła to zdjęcie i komentarz ...I warto przeczytać bardzo ciekawy komentarz , który zamieścił tam chłopak Adrian S. odnośnie wątpliwości co do wiarygodności tego Dolnośląskiego Instytutu Obrony Zwierząt .
Do mediów - gazet jest prośba o rzetelne informacje , bo plotkami można skrzywdzić wiele osób .Kobieta chciałaby pewnie w spokoju przeżyć dni które jeszcze jej zostały na ojcowiźnie jak to mówią .Gdzie są ludzie tacy którzy pomogą bezinteresownie , którzy wesprą dobrym słowem , Gdzie ten przysłowiowy wigilijny talerz .Wszyscy dobrzy przed klawiaturą i ekranem .Gazeta napisze by się sprzedawało a ludzie czytają , bo sensacjami się karmią. A nakład się sprzedaje .
17:07, 01.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Mieszkanka.Mieszkanka.

15 1

O i właśnie takich ludzi szanuje. Uważam tak samo. Nie wierzę, że Pani Bronia zrobiła jakakolwiek krzywdę zwierzęciu. Skoro nagrać OPS mogła to dlaczego nie zdobyła dowodu w formie zdjęcia kota w garnku skoro widziała??? ZGotowala piekło kobiecie. 18:04, 01.10.2019


KtosikKtosik

3 29

Ludzie ogarnijcie się gówno wiecie a najezdzacie na dziewczynę która chciała zadbać o dobro zwierząt. Ciekawe jak wy byście postąpił widząc ugotowane koty czy odrazu byście zdjęcia robili *%#)!& Się. 17:09, 01.10.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

GuruGuru

11 1

No żeby zdobyć dowody? O dobro zwierząt porzucając je? Koleś ogarnij sie. Bo słowa wyssane z palca to żaden dowód. 17:13, 01.10.2019


OoooOooo

11 1

Do ktosik
Nagrać pracownicę opieki z ukrycia to potrafiła, koleżankę po fachu.Ale zdjęcia smażenia kotów to nie zrobiła w czasach ,gdzie każdy ma aparat w telefonie.A może o etat w opiece chodzi.
Czasem zanim się coś chlapnie, to trzeba poczekać aż mózg pomyśli. 19:14, 01.10.2019


HahaHaha

2 0

W OPS potrafiła posłużyć się telefonem, a zdjęcia garnka nie zrobiła????? Lol 12:06, 02.10.2019


degdeg

17 2

W takim razie "wolontariuszka" wprowadziła w błąd (czyt. okłamała) wiele portali, w tym ogólnokrajowych. 18:10, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MariannaMarianna

19 1

Ten artykuł tez bardzo trudno zrozumieć .,,. 19:31, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OnaOna

16 1

Za te straszna krzywdę biednej starszej kobiecie powinni zapewnić do końca życia super byt życiowy. Co ona przeżyła to nikt z nas nie wie i za to zadość uczynienie się należy 19:36, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XX

12 1

Można dbać o dobro zwierząt, ale nie w taki sposób, żeby zaraz do gazety lecieć .Trochę odpłynęła.Niezbyt chyba się zna na socjologii i na wolontariacie 19:39, 01.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MieszkankaMieszkanka

5 0

Zna się za to na pozowaniu do gazet.... 12:04, 02.10.2019


ronron

9 1

Po co preparować donos do prasy i mediów na koleżankę z pracy?! Zgadzam się, że jej wypowiedź nie świadczy poztywnie o jej empatii dla "braci naszych mniejszych", poszanowaniu etyki i zasad moralnych, co stawia pod znakiem zaptyania jej predyspozycje do pracy w instytcji pomocy społecznej, ale jest droga służbowa, są przełożeni, władze gminne. Jaki był cel wywoływania sensacji, która ostatecznie najbardziej odbije się na (nie twierdzę, że będącej bez winy) tej starszej kobiecie? Chęć zaistnienia, uzyskania akceptacji, podbudowania ego??? 21:12, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

??

9 1

Co to za instytucja ten Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt ?
Instytucja legalna ? Zbierają datki jest podane konto. Ktoś sprawdzał? Jest to instytucja prywatna czy państwowa? 22:53, 01.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AA

1 0

Już zbierają na nowe autko.Szukaja sponsorów.A raczej jeleni 12:02, 02.10.2019


InIn

14 1

Szkoda tylko tej kobiety starszej, na esce był wywiad z nią, mówila że żyje tylko że zwierzetami, karmi resztkami z obiadu i bardzo je kocha, ma tylko je i ma pewno nie gotowalaby ich, dba jak może o swoje zwierzęta i wiecie co Ja jej wierzę. Mówcie co chcecie ale wolontariuszka nie zrobiła zdjęcia? Dziwne...afera z niczego dla sławy a starsza kobieta ostatnie lata życia z jakimiś oskarżeniami bez dowodów przezyje 23:02, 01.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ktoś Ktoś

19 1

A ta pani niby wolontariuszka nie pamięta jak 5 lat temu wydawała szczenięta i mamę szczeniat do hodowcy i nie patrzyła na to gdzie one trafiają i co się z nimi dzieje. Swojego psa nie potrafiła upilnowac a u kogoś będzie się zadzic co ze zwierzętami ma robić.
Teraz powinnaś odpowiedzieć za to swoje kłamstwo i przepraszac Panią Bronke.
Jestem mieszkańcem i mam twojego szczeniaka który nie był za małego zadbany i nie jeden tylko ich było 5 bo nie miałaś co z nimi zrobić 23:15, 01.10.2019

Odpowiedzi:7
Odpowiedz

No proszęNo proszę

4 0

O kurcze , nieźle 09:48, 02.10.2019


CzytelniczkaCzytelniczka

5 0

Straszne ! I ktoś taki zostaje wolontariuszem? To się w głowie nie mieści ! 13:31, 02.10.2019


.. ..

1 1

Można wiedzieć jakiej rasy były wydawane te psy? 14:13, 02.10.2019


Ktoś Ktoś

1 0

Mama shit Zhu a szczeniaczki mieszane 23:20, 02.10.2019


......

0 1

To nieźle ;) z tego co mi wiadomo to mama szczeniaków cały czas była w domu i zmarła na raka. A szczeniaki były rozdane dla ludzi o dobrym sercu a nie do żadnych handlarzy... Nie wiesz to się nie wypowiadaj i bajeczki zostaw dla siebie :) 07:05, 03.10.2019


Ktoś Ktoś

0 0

A czy ktoś tu mówi o jakiś handarzach???
Zastanów się co piszesz bo nie znasz całej prawdy a się *%#)!& 13:18, 03.10.2019


......

1 0

A ty czytać nie umiesz że suczka nie została nigdzie wydana ? Sam gówno wiesz a się udzielasz. Dajesz jakieś fake info żeby się dowartościować na internecie czy co ? Nie znasz osobiście wolontariuszki i nie wiesz jak było to się nie udzielają :) 14:12, 03.10.2019


PomyślmyPomyślmy

15 1

Ta suka , która się u niej oszczeniła była suką przybłędą jak podano w innych mediach , co znaczy , że ktoś kiedyś tego psa porzucił. Nie wygnała jej Pani Bronia tylko pozwoliła zostać.Gdyby robiła krzywdę zwierzętom , zabijając je lub topiąc lub co tam jeszcze ktoś wymyśli np. smażąc czy gotując , żadne zwierzę, by się nie uchowało , nie było by tam zwierząt. Logiczne. Może warunki dla zwierząt nie najlepsze ale to chyba logiczne zważając na wiek kobiety i na to , że sama w podobnych żyje. 00:17, 02.10.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

LooLoo

2 0

Jakie to ma znaczenie jakiej rasy były to psy???? Czy to jest w tym wszystkim najistotniejsze?? 15:06, 02.10.2019


LooLoo

1 1

Nie tu miał iść komentarz:) 15:07, 02.10.2019


WrrrrWrrrr

12 1

Kurcze to wolontariuszka jakby tu powiedzieć nakłamała zrobiła sobie żarcik i zgłosiła do" Noe" , że zostały koło Kunowa porzucone dwa szczenięta po czym odwołała to zgłoszenie? Po czym oddała dwa szczenięta do Dalabuszek a Pani Krystyna Pietruszka z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt twierdzi uparcie, że te szczeniaczki są u nich? A w efekcie są w SOS Leszno...
Wolontariuszka dodaje jeszcze coś o osobach trzecich , które mówią jej co ma robić ? O co kaman ? Heloł! Ktoś tu chyba coś nie heloł jednak , ktoś tu chyba ma kota na punkcie kota. 00:35, 02.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Obrona czytelnikowObrona czytelnikow

15 3

Gostyn24 naglosnil sprawe o gotowaniu kotow pierwszy w mediach typu prasa. Zadaniem redakcji bylo zweryfikowac czy wolontariuszka mowi prawde. Redakcja a nie czytelnicy zrobili z Pani Bronislawy chora psychicznie wariatke i sadystycza morderczynie kotow. 13:39, 02.10.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

kirgkirg

0 11

Lepiej żeby tego wpisu nie zauważyli bo będziesz musiał odszczekać w sądzie takie pomówienia i żaden obrońca cię nie wybroni. Ryzykowne 15:37, 02.10.2019


OloOlo

3 0

A na końcu będzie tak, że cała historia została zmyslina przez Panią wolontariuszkę. Ach... Czego się nie robi dla 5 minut sławy. ? 13:51, 05.10.2019


JaJa

10 0

I to jest matka trójki dzieci.??
Bo pięknie je wychowa wstyd 23:22, 02.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OloOlo

6 0

A na końcu będzie tak, że cała historia została zmyslina przez Panią wolontariuszkę. Ach... Czego się nie robi dla 5 minut sławy. 19:31, 05.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VdfghVdfgh

3 0

To jest zakłamane środowisko lgbt i ekoterrorystów ,psiarków którzy życie piesków chcą ratować a jednocześnie są za aborcją 15:17, 06.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Prawda Prawda

3 0

To całe Neo to jedna patologia 09:18, 07.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CzytelnikCzytelnik

0 0

A czy gmina płaci za te psy tej fundacji które podobno ma? 00:10, 09.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%