Markowska: Tak wykonane prace nie mają kompletnie żadnego sensu

Po kilku miesiącach oczekiwania powiat wyremontował chodnik w Łęce Wielkiej. Sołtys i mieszkańcy wsi są jednak oburzeni standardem tych napraw. - Nie zmieniło się nic, choć służby powiatowe były tu dwa razy w ciągu tygodnia – mówi sołtys Łucja Markowska. Złożyła w tej sprawie oficjalną skargę na sesji Rady Miejskiej Ponieca.

Łucja Markowska to sołtys Łęki Wielkiej i radna gminna w Poniecu. Od miesięcy walczy o poprawę stanu chodników w swojej wsi. Jak mówi – bezskutecznie. - Napisałam w tej sprawie do Starostwa Powiatowego w Gostyniu wniosek już kilka miesięcy temu. Proszę w nim w imieniu mieszkańców o remont chodników. Dostałam pismo, że przyjadą i wykonają remont we wrześniu. Dwa tygodnie temu przyjechał faktycznie jeden pracownik powiatu prywatnym samochodem z przyczepką z piaskiem. Zapytał mnie, gdzie i co ma remontować. Wyjaśniłam mu, że nie jestem fachowcem, ale z takim sprzętem nie wykona żadnych sensownych napraw. Jakby to był gminny chodnik, to już dawno byłby naprawiony, ale jest jak jest – mówi Łucja Markowska, sołtys Łęki Wielkiej. Sprawę sołtys zgłosiła formalnie w formie interpelacji na ostatniej sesji Rady Miejskiej Ponieca.

Kolejna wizyta służb powiatowych miała miejsce w tym tygodniu. Pracownicy zdjęli płyty chodnikowe w kilku miejscach. Jak mówią mieszkańcy, cała operacja trwała kilka godzin. Po niej, zdaniem sołtys, efektów nie widać. - Jestem po prostu zbulwersowana i bezsilna. Te chodniki są wciąż w fatalnym stanie. Tak wykonane prace nie mają kompletnie żadnego sensu. Albo robi się coś solidnie, albo wcale. Dalej chodnikami nie są w stanie przejechać matki z wózkami dziecięcymi. Czy tak ma wyglądać praca ekip remontowych? - pyta sołtys Łęki Wielkiej.

Zapytaliśmy służby powiatowe o sprawę remontu drogi. Pytania, zgodnie z życzeniem Starostwa Powiatowego, przesłaliśmy drogą mailową. Czekamy na odpowiedź.