Zainteresowanie mieszkańców tymi wyborami było niewielkie. Na 2020 uprawnionych do głosowania pojawiła się garstka osiedlowych wyborców

Są łącznikiem między władzą a mieszkańcami, choć o ich wyborze często decyduje garstka zainteresowanych mieszkańców. Potwierdzają to wybory osiedlowe w Borku Wlkp. Skład rady drastycznie się nie zmienił, ale włodarz gminy może być pewien, że łatwo nie będzie. Jak stwierdził stary-nowy przewodniczący będzie burmistrza...ścigał. Pytanie za co?

Zainteresowanie mieszkańców wyborami do rady osiedla było niewielkie. W siedzibie Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury pojawiło się zaledwie 28 mieszkańców, spośród 2020 uprawnionych do głosowania co nie zapewniło kworum. Zgodnie z przepisami, po piętnastu minutach przewodniczący – radny Tomasz Szczepaniak zwołał kolejne zebranie wyborcze, do przeprowadzenia którego frekwencja nie miała już znaczenia. Chętnych do pracy w radzie osiedlowej też nie było wielu. Z trudem udało się zebrać siedem osób, czyli tyle ile wymagało minimum. Kiedy zamknięto listę, każdy z uczestników zebrania otrzymał kartę do głosowania.

Po podsumowaniu wyników nową Radę Osiedla Borek Wlkp. będą tworzyć: Tadeusz Ratajczak – 20 głosów, Grzegorz Grzymisławski – 13 głosów, Mieczysław Krzyżosiak – 22 głosy, Kazimiera Szymczak – 19 głosów, Błażej Gruchała – 14 głosów, Mirosław Twardowski – 18 głosów, Stefan Sikorski – 14 głosów. Z tego grona wybrano prezydium rady oraz przewodniczącego. Choć tutaj zaskoczenia nie było. Na piątą kadencję przewodniczącym został Mieczysław Krzyżosiak, który na koniec zebrania podziękował za oddane głosy. - Będziemy działać następne pięć lat, a nie cztery... Następnie zwrócił się do burmistrza Marka Rożka i obiecał, że będzie go ścigał - Będziemy burmistrza ścigać o wszystkie problemy w naszej gminie - zapowiedział przewodniczący Rady Osiedla Borek Wlkp. Mieczysław Krzyżosiak,  z pewnym przekąsem co na twarzach zebranych wywołało uśmiech na twarzy zebranych.