Gmina załatała na własny koszt, teraz czeka na ruch starostwa...

W najbliższych tygodniach firma wybrana przez powiat do realizacji prac remontowych na drogach ma pojawić się w gminie Pępowo i dokonać naprawy największych ubytków. Samorząd już kilka razy wyręczył powiat i łatał dziury na nie swoich drogach. Teraz czeka na ruch starostwa.

Interpelacje radnych dotyczące złego stanu dróg powiatowych to już pewnego rodzaju tradycja. Jedną z ostatnich składała Urszula Łakomy w sprawie drogi w Czeluścinie. Wójt Pępowa przyznaje, że jezdnia jest w złym stanie, lecz gmina nie chce już wyręczać powiatu w działaniach naprawczych na nie swoich drogach. - Droga jest w kiepskim stanie, ale trzeba przyznać jednak, że część dziur tam już załatano. Myśmy się zgodzili na remonty niektórych dróg należących do powiatu. Załataliśmy niektóre wyrwy, stawiając jednak warunek, że powiat dostarczy nam do tego materiał asfaltowy na zimno. Dostarczono nam tonę i na tym koniec. Myśmy też skończyli, bo gmina nie będzie przecież kupować swojego materiału - przyznaje wójt Pępowa Stanisław Krysicki. Zdaniem włodarza z gostyńskiego starostwa płyną jednak deklaracje, że łatanie dziur na gorąco ma rozpocząć się „na dniach”. Wójt przyznaje, że spotkał się ostatnio z przedstawicielami powiatu i uzyskał zapewnienia w tej sprawie.

- Powiat ogłosił przetarg, który wygrała firma z Wrześni. Drogi na naszym terenie mają zostać naprawione łącznie ze słynną dziurą na głównym skrzyżowaniu w Pępowie obok kościoła. Prace tą techniką mają być też wykonane przy moście na Dąbroczni w stronę Kobylina i na moście obok starego posterunku policji – dodaje wójt. Na spotkaniu z władzami Pępowa urzędnicy powiatowy poinformowali też, że w najbliższym czasie starostwo zamierza ogłosić przetarg na budowę kanalizacji deszczowej w Czeluścinku.