Piły pójdą w ruch? Niebezpieczny wyjazd można poprawić, ścinając drzewa

Wycięcie kilku drzew ma rozwiązać problem widoczności na wyjeździe z tak zwanej dębówki, czyli drogi od Kościuszkowa w stronę Siedlca i Pępowa. Zdaniem wielu kierowców i radnych wyjazd w tym miejscu jest bardzo niebezpieczny. Gmina widzi zasadność poprawy bezpieczeństwa nawet kosztem wycięcia kilku drzew.

Dębówka to urokliwa, obsadzona szpalerami drzew wąska droga prowadząca z Kościuszkowa w kierunku Pępowa (w prawo) i Siedlca (w lewo). Problemem okazuje się wyjazd z drogi, który zwłaszcza w jedną stronę jest dla kierowców bardzo ryzykowny. - Wyjazd w stronę Siedlca możliwy jest bezpiecznie tylko zimą. Gdy tylko drzewa się zielenią, nie widać kompletnie nic. Z prawej strony jest elegancko zapewniona widoczność przez gminę. W lewo jest zerowa. Trzeba podkreślić, że właśnie wyjazd do Siedlca jest ważniejszy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, niż zjazd od Pępowa, bo można bezpośrednio pod kogoś podjechać – uważa radny Pępowa Mirosław Stachowiak.

Zdaniem wójta Pępowa jesiony porastające lewą część wyjazdu z dębówki są faktycznym utrudnieniem dla kierowców. - Za chwilę będzie tam otwarty dodatkowo nowy odcinek ścieżki rowerowej i ruch się jeszcze zwiększy - mówi wójt Pępowa Stanisław Krysicki. Gmina ma na to radę, choć bolesną. Trzeba będzie sięgnąć po piły. - Na końcówce trzeba będzie wyciąć dwa lub trzy stare jesiony i odsłoni się doskonale widok od strony Siedlca – mówi włodarz. Wójt podkreślił też, że dodatkowym problemem na tym odcinku jest prędkość samochodów. Na drodze powiatowej obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę, ale niewielu kierowców respektuje ten zapis.