M. Wojtkowiak: Trudno było nam wyjechać z domu. Tą drogą nie dało się już pchać wózka, który z Magdą waży ponad 80 kilogramów

Pani Maria i jej niepełnosprawna córka Magda długo czekały na nową drogę, bo... od zawsze. W końcu ich marzenie, które znacznie ułatwi im codzienne życie, zrealizowało się. Gmina przejęła szosę należącą jeszcze do niedawna do Agencji Nieruchomości Rolnej i przeprowadziła remont.

Budynek, w którym pani Maria Wojtkowiak (63l.) mieszka od ponad trzydziestu lat wraz z synem i 31-letnią córką dotkniętą porażeniem mózgowym, znajduje się na obrzeżach Starego Gostynia. Zamieszkują go jeszcze trzy inne rodziny. Od zawsze brakowało tam drogi prowadzącej do posesji. - Trudno było nam wyjechać z domu. Tą drogą nie dało się już pchać wózka, który z Magdą waży ponad 80 kilogramów. Było bardzo ciężko. Momentami byłyśmy odcięte od świata - mówi Maria Wojtkowiak. - Od maja Magda jest dializowana w Centrum Nefrologii w Gostyniu i trzy razy w tygodniu karetka przyjeżdża po córkę... Niektórzy kierowcy zaczęli się bać zjeżdżać w obawie, że zniszczą auta - wspomina kobieta.

Gminie w końcu udało się przejąć drogę od dawnej Agencji Nieruchomości Rolnej, od września instytucja jest częścią Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (w skrócie: KOWR). Wybrano firmę, która wybudowała jezdnię. W sumie powstało około 140 metrów nowej drogi. - Blisko 100 metrów odcinka, który przejęliśmy od KOWR, kosztował około 80 tys. zł i zgodnie z umową 85% tej kwoty zostanie nam zwrócone. Dalsze 40 metrów drogi wybudowaliśmy na własny koszt za kwotę około 20 tys. złotych - tłumaczy Mariusz Konieczny, naczelnik Wydziału Inwestycji UM w Gostyniu.

Pani Maria nie kryje radości z wybudowanego dojazdu do posesji. - Czekałyśmy ponad 30 lat. W końcu będzie można normalnie wyjechać z domu... Ta droga to dla nas takie "okno na świat". Możemy normalnie wyjechać na spacer, do sklepu czy kościoła. Dziękujemy wszystkim, którzy się do tego przyczynili - mówi pani Maria, która całe swoje życia poświęca niepełnosprawnej córce.