Jest szansa, że na terenie byłego wysypiska odpadów w gminie Borek Wlkp. powstanie farma fotowoltaiczna. Zgodę musza wyrazić radni...

Byłe wysypiska odpadów zawsze stanowią problem dla samorządów. Przez 50 lat od ich zamknięcia, tereny te nie powinny być użytkowane. Jeśli jednak grunt zostanie odpowiednio zrekultywowany i spełni wymogi bezpieczeństwa, można stać się przydatny. Taką propozycję otrzymała właśnie gmina Borek Wlkp.

Instalacje fotowoltaiczne coraz częściej pojawiają się na łąkach czy polach. Do władz gminy Borek Wlkp. zgłosiła się wrocławska firma, która gotowa jest zbudować taką dużą farmę na nieczynnym wysypisku odpadów przy trasie Karolew-Siedmiorogów Pierwszy.    

- Nie ma lepszego miejsca, aby energię odnawialną wyprodukować w miejscu, które sami jako ludzie zdegradowaliśmy. Macie państwo od kilku lat zrekultywowane składowisko odpadów, na którym byliśmy po wizycie u burmistrza i to idealne miejsce na to, aby taka farmę fotowoltaiczną postawić - mówił Przemysław Wojciechowski z firmy Geotrans z Wrocławia. 

Na terenie zamkniętego wysypiska o powierzchni ponad 1 hektara miałaby powstać instalacja o mocy 1 MW. 

- Obecna sytuacja energetyczna w Polsce spowodowała, że ułatwione jest pozyskiwanie decyzji na tego typu przedsięwzięcia. Z naszego punktu widzenia idealnie wpisuje się w oczekiwania społeczne - przekonywał Przemysław Wojciechowski z firmy Geotrans z Wrocławia.

Firma miałaby się zająć wszelkimi formalnościami związanymi z przygotowaniem terenu, uzyskaniem pozwoleń oraz budową farmy. Zyski również czerpać będzie firma, ale w zamian miałaby płacić gminie dzierżawę  przez 29-30 lat. 

- Po tym czasie przywrócimy to miejsce do takiego stanu w jakim przejęliśmy albo będziemy kontynuować współpracę z gminą - mówił przedstawiciel wrocławskiej spółki. 

Jak to możliwe, że na składowisku, na którym nie powinno nic powstać przez okres 50 lat, może powstać duża fotowoltaiczna farma?? 

- Składowisko odpadów nawet po zrekultywowaniu nadal jest składowiskiem odpadów i przez okres 50 lat na tym skaldowsku nic nie można wybudować. Ten sam przepis mówi, że można ten czas skrócić jeśli przygotuje się ekspertyzy: geologiczną, która wykaże właściwą nośność terenu, sanitarną, która określi czy dana inwestycja jest bezpieczna dla środowiska i dla ludzi oraz uzgodni się te dokumenty z Państwowym Inspektorem Sanitarnym i Epidemiologicznym. Następnie zaprojektuje się inwestycje i uzyska zgody zgodnie z prawem budowalnym - wyliczał Przemysław Wojciechowski z firmy Geotrans z Wrocławia. - I to wszystko chcemy wziąć na siebie, ale najpierw musimy mieć pewność, że to składowisko nadaje się - dodał.

Propozycja wydaje się być ciekawa, ale zgodę wydzierżawienie terenu muszą wyrazić radni. Podobna farma ma powstać na terenie jednej z pleszewskich gmin.

[ALERT]1651067416104[/ALERT]