- Dziś jest święto zwycięstwa - 10 maja - dla Tworzymirek - zwycięstwo dobra nad barbarzyństwem. - mówił Marek Pochylski, który pół roku temu stracił pół milion pszczół. Wczoraj otrzymał pięć uli z Banku Pszczelego. Mimo to cały czas walczy o sprawiedliwość w sądzie, ponieważ prokuratura umorzyła śledztwo.
Do wytrucia pszczół w leśnej pasiece Marka Pochylskiego w Tworzymirkach doszło w nocy z 11 na 12 września ub. roku. Dwóch zamaskowanych mężczyzn przy użyciu środka chemicznego doprowadziło unicestwienia pasieki. Przy użyciu pianki montażowej zakleili 4 inne ule. Policja szybko ustaliła personalia rzekomego sprawcy. Miał nim być 34-latek z powiatu gostyńskiego, związany ze środowiskiem pszczelarskim. Drugi sprawca jak dotąd nie został ustalony. I choć poczynania sprawców zarejestrowała fotopułapka, to prokuratura w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy umorzyła postępowanie. Obecnie poszkodowany pszczelarz czeka na rozpatrzenie odwołania. Swoje straty wycenił na 42 tys. zł do końca chce walczyć o sprawiedliwość.
- Za namową koła pszczelarskiego zgłosiłem się do prawnika z Leszna. Uznał, że prokuratura nie wykonała wszystkich czynności i oddaliśmy sprawę do sądu z powództwa cywilnego. Sąd zastanawia się czy przychylić się do umorzenia czy oddać do sprawę ponownego rozpatrzenia i wykonać czynności, których prokuratura wcześniej nie wykonała - mówił pszczelarz Marek Pochylski i dodaje, ze pszczelarze powinni mieć odpowiednia ochronę prawną. - Młody pszczelarz musi mieć pewność, że prawo go broni. Barbarzyństwo będzie potępione, dobro zwycięży, a jeszcze jest ktoś kto pomoże i to bracia Szela zrobili - mówił Marek Pochylski.
Wczoraj do Tworzymirek bracia Marek i Rafał Szela z Banku Pszczelego z Podkarpacia przekazali Markowi Pochylskiemu pięć rodzin pszczelich wraz z ulami. Aby to zrobić przejechali ponad pół tysiąca kilometrów,
- Ci ludzie wlali we mnie nadzieję. Wtedy powiedziałem nie odpuszczę, bo ktoś chce mi podarować 100 tys. pszczół, a straciłem blisko pół miliona pszczół - mówił Marek Pochylski, który jak wyliczał na bazie otrzymanych uli w przyszłym roku będzie ich już 10 i z każdym rokiem coraz więcej.
Bracia Szela, którzy tak jak pan Marek doświadczyli utraty pasieki podkreślali, że wiedzą z jakimi emocjami musiał walczyć właściciel pasieki w Tworzymirkach
- Wiemy, że jest to ogromne wyzwanie, aby powrócić do tego stanu sprzed wytrucia i na bazie własnych doświadczeń postanowiliśmy stworzyć Bank Pszczeli, po to by sprawcy dwa razy zastanowili się zanim coś takiego zrobią i po prostu niczego nie osiągną. Z drugiej strony, by dodać otuchy, dodać nadziei i po prostu dać narzędzie by pszczelarz co stracił wszystko mógł stanąć na nogi jak najszybciej, bez zbędnej zwłoki i dostał pomoc, która jest realna - mówił Marek Szela.
[ZT]53154[/ZT]
[ALERT]1652256833972[/ALERT]
Xx11:26, 11.05.2022
Dlaczego prokuratura umorzyła śledztwo mając dowody? 11:26, 11.05.2022
Cc11:27, 11.05.2022
Mam nadzeją ze w prawda wyjdzie na jaw 11:27, 11.05.2022
Jan11:29, 11.05.2022
Panie Marku walcz niech sprawcy zostaną ukarani i zapłacą za stratę 11:29, 11.05.2022
Yuma12:46, 11.05.2022
Takie dowody to powinien na drugi dzień mieć wyrok, ale dostał najlepszego adwokata w postaci podobno niezależnej karykatury i co mu zrobicie. Zabujca Tylman przyznał się, prokuratura wydała 400 tys na biegłych i go wypuściła bo nie ma dowodów. No ale to publiczna kasa czyli ok. 12:46, 11.05.2022
x13:53, 11.05.2022
6 0
Chyba nie do końca zdają sobie sprawę co oznacza śmierć miliona pszczół... Albo takie polecenie z tzw góry... 13:53, 11.05.2022