Doniesienia o chorobie COVID-19 i zgonach z jej powodu coraz mniej działają na opinię publiczną. A od reakcji na tego typu wiadomości zależy zachowanie i bezpieczeństwo ludzi - podkreślają naukowcy.
Choć wiosną 2020 roku wielu zaczęło robić zapasy, dokładnie myć ręce, unikać innych, a nawet przestało wychodzić z domu, to już niecały rok później ludzie często ignorowali ostrzeżenia i restrykcje - donoszą badacze z University of California, Davis na łamach pisma "JMIR Infodemiology".
Przeanalizowali oni reakcje ludzi na wpisy zamieszczane w serwisie Twitter. Sprawdzili m.in. wyrazy niepokoju i odpowiedzi na budzące strach doniesienia na temat COVID-19. Początkowo, w czasie wzrostu zachorowań, wprowadzania społecznego dystansu, kwarantanny i innych obostrzeń reakcje były silne. Jednak mimo rosnącej liczby zgonów ludzie zaczęli się coraz mniej przejmować zagrożeniem i zachowywać coraz mniej ostrożnie.
- COVID-19 pozostawił niezatarty ślad w historii i nadszedł czas, aby zastanowić się, co poszło nie tak, abyśmy mogli prowadzić skuteczniejszą komunikację w czasie przyszłych kryzysów, a także teraz, kiedy wariant delta coraz bardziej się rozprzestrzenia - mówi główna autorka pracy, Hannah Stevens. - Po pierwsze musimy zrozumieć, jak i dlaczego informacje na temat zdrowia straciły z czasem siłę oddziaływania, pomimo szybko rosnącej liczby zgonów - podkreśla badaczka.
Naukowcy sugerują, że wczesne, oparte na strachu wiadomości silnie motywowały ludzi do działania, ale z czasem się na tego typu informacje znieczulili i odczuwali coraz mniejszy niepokój.
- Nasze badanie wskazuje, że musimy głębiej przeanalizować sposoby, którymi można ludzi uczulać i motywować do działań w odpowiedzi na wyjątkowe sytuacje. Testowanie różnych strategii komunikacji związanych z zagrożeniem dla zdrowia może w przyszłości oznaczać różnicę między życiem i śmiercią - uważa ekspertka.
- Jeśli kolejny kryzys związany ze zdrowiem pojawiłby się dzisiaj, albo pandemia COVID przybrałaby gorszy obrót, kluczowe jest, aby osoby odpowiadające za zdrowie publiczne miały na uwadze, że zwracają się do znieczulonej opinii publicznej. Mam nadzieję, że praca ta doprowadzi do rozpoczęcia dyskusji na ten temat - mówi Stevens.
Więcej informacji: https://infodemiology.jmir.org/2021/1/e26876
(PAP)
Odporny11:07, 22.07.2021
Cieżko bedzię dalej straszych ludzi, moze gdyby minister zdrowia i inne pomioty odszeszly na covida, bohaterska walczac z pandemia to cos by sie zmienilo....a tak to *%#)!& 11:07, 22.07.2021
Grześ13:44, 22.07.2021
Jakoś nikt w rządzie nie odszedł tego świata a pełno tam dziadków dziwny zbieg okoliczności 13:44, 22.07.2021
TUMOR14:09, 22.07.2021
sieć 5G- broń chemiczna o ultra wysokiej częstotliwości! 14:09, 22.07.2021
haha14:58, 22.07.2021
a ilu zmarło na grypę, choroby przewlekłe, zawały, udary i inne raczyska... podajcie takie dane, a nie tylko covid... 14:58, 22.07.2021
kwak07:45, 23.07.2021
No i dobrze, że te newsy nie działają już na ludzi, bo siejecie zamęt i panikę!!!!Wstyd, gdzie się podziała prawdomówność?!!!!!! 07:45, 23.07.2021
Do Kwak 10:28, 25.07.2021
Podpisali kontrakt to się wywiązują, wszyscy będą rozliczani! 10:28, 25.07.2021
iCo11:38, 25.07.2021
Zamiast słuchać z wypiekami o kolejnych doniesieniach na temat C19 wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i co ? NIC. 11:38, 25.07.2021
nio17:43, 27.07.2021
Jak nic ? kompletnie nic ! 17:43, 27.07.2021
Polako07:17, 26.07.2021
3 0
Za te liczby nie płacą, g24 nie wstawią im tego. Pieniążki by musieli zwrócić od rządu w ramach straszenia ludzi. A ludzie zapomnieli,że tragiedie dzieja się na ich oczkach ale na onkologii i innych oddziałach. 07:17, 26.07.2021