Walczyli do końca... Dopiero po "rzutach śmierci" udało się wyłonić zwycięzcę

W rocznicę śmierci czołowego niegdyś zawodnika stowarzyszenia Gostyńska Liga Kręglarska, a wcześniej KS Start Gostyń, rozegrano XI Memoriał im. Andrzeja Twardowskiego. Rywalizacja była bardzo zacięta i trwała do samego końca. Dopiero po tzw. „rzutach śmierci” udało się wyłonić zwycięzcę.

Zawody, które odbyły się w gostyńskiej kręgielni w miniony weekend podzielono na dwie części. - Eliminacyjna pierwsza części wyłania po 60 rzutach 32 najlepszych uczestników, po czym następuje część finałowa. Zawodnicy podzieleni są na pary w zależności od zajmowanych miejsc przystępują do pojedynków dwa razy po 10 rzutów . Zwycięzcy z każdej pary przechodzą do kolejnej rundy. Gdyby doszło do remisu pojedynek rozsądza się na tak zwane "rzuty śmierci" – informuje Marek Podyma, prezes Zarządu SGLK w Gostyniu, dodając, że finał tych zawodów z reguły jest bardzo emocjonując - Zdarza się, że kończy się zwycięstwem zawodnika teoretycznie słabszego. Tradycją stało się też, że do finału nie wchodzi zwycięzca eliminacji. Podobnie było tym razem – dodaje Podyma

W tegorocznym turnieju do półfinału awansowali czwarty po eliminacjach Marek Podyma, szósty Piotr Siemaszko (zawodnik z Leszna), siedemnasty Zbigniew Musialski i dwudziesty trzeci Marcin Frydryszak. W finałowym pojedynku Frydryszak pokonał Musielaka dopiero po tzw. "rzutach śmierci" a pojedynku o trzecie miejsce nie rozegrano.

Memoriał im. Andrzeja Twardowskiego odbywa się bez podziału na kobiety i mężczyzn, dlatego oprócz zwycięzców nagradzane są również trzy najlepsze panie. W tym roku zostały nimi Joanna Bartkowiak z Kościana, Regina Gawłowska z Poznania i Janina Śleńska. reprezentująca KS Start Gostyń.

Zwycięzcom gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.