Zamknij

Woda w ogrodzie ? jak ją zebrać i wykorzystać?

07:08, 09.10.2018 Artykuł sponsorowany Aktualizacja: 20:31, 09.10.2018

Prace ogrodowe wymagają dużego nakładu energii, a może przede wszystkim odpowiedniego jej zorganizowania i rozdysponowania. Bardzo dobrze widać ten problem w przypadku wykorzystania w ogrodzie wody, chyba najważniejszego (obok słońca) składnika dla rozwoju roślin. Jak umiejętnie wykorzystać wodę, z jakich źródeł korzystać, jaki system irygacyjny wybrać, jakie narzędzie wykorzystywać?

Należałoby być może zacząć od tego, że problem wykorzystania wody w ogrodzie jest szerszy niż nam się wydaje. Jest on zbieżny z problemem w ogóle wykorzystywania wody w domu, a raczej z problemem jej oszczędzania. Jak powiedział swego czasu René Dubos, francuski mikrobiolog, agronom i ekolog: „Think globally, act locally”, czyli „Myśl globalnie, działaj lokalnie”. Trzeba pamiętać, że zasoby wody pitnej na świecie są ograniczone – jak mówią statystyki, jest to tylko około trzech procent wszystkich zasobów wodnych na Ziemi, podczas gdy największe ich skupisko to lodowce i pokrywa śnieżna na Antarktydzie (około dwóch trzecich wszystkich wód słodkich) . Choć kwestia zrównoważonego rozwoju i troski o globalny deficyt wody pitnej jest tak ogromna, że trudno brać ją na serio w naszym małym świecie, który nas otacza (co ja mogę, przecież ode mnie nic tak naprawdę nie zależy), to jednak musimy sobie uświadomić, że realna zmiana jest właśnie zamknięta w naszych głowach. Bez indywidualnego podejścia nie zmieni się nic.

Deszczówka, czyli wtórne wykorzystanie wody w ogrodzie
Mając powyższy problem w tyle głowy, zastanówmy się, w jaki sposób można jednocześnie w inteligentny sposób nawadniać ogród, dokładając tym samym niewielką cegiełkę do ochrony środowiska i troski o przyszłe pokolenia. Odpowiedź jest prosta i zawiera się w wykorzystaniu wody deszczowej, czyli popularnej deszczówki. Przede wszystkim chodzi o inteligentny zbiór wody, czyli rozstawienie zbiorników tam, gdzie będzie on najefektywniejszy i najwygodniejszy przy późniejszym jej wykorzystaniu. Konstrukcja całego systemu zależy oczywiście od możliwości, jakie mamy do wykorzystania. Biorąc pod uwagę, że najefektywniej zbierać wodę z powierzchni dachowej, najlepiej będzie doprowadzić rynny do pobliskich zbiorników powierzchniowych albo tych zakopanych pod ziemią.

Całkiem pokaźne zbiory
Jak dużo wody można zebrać w ten sposób? Czy wystarczy nam jej przy ograniczonych opadach? Czy oszczędzanie na deszczówce nie jest aby nieco zmitologizowane? Wszystko oczywiście zależy od tego, w którym miejscu Polski mieszkamy. Jeśli w górach czy nad morzem, możemy spodziewać się więcej opadów, niż na przykład w Polsce centralnej. Jednak z reguły na polskim niebie nie brakuje deszczowych chmur, może poza nielicznymi letnimi okresami. Jeśli więc posiadamy dom o powierzchni – dajmy na to – 180 metrów kwadratowych, to łatwo można obliczyć, że w ciągu roku można z niego zebrać około 100 metrów sześciennych deszczówki. Oczywiście nie wszystkie dni będą deszczowe, ale nawet 1/3 tej liczby będzie zadowalającym wynikiem. Zbierając więc te umowne 30-50 metrów sześciennych w ciągu roku, jesteśmy w stanie zaoszczędzić na wodzie pobieranej z publicznego ujęcia nawet do kilkuset złotych. To zupełnie tak, jakby części rachunków za wodę, które przynosi listonosz, w ogóle nie brać pod uwagę. Natomiast w ciągu kilku lat uzbiera się z tego całkiem pokaźna kwota, która na pewno podziała na wyobraźnię.

Sposoby nawadniania
Kiedy już stworzymy infrastrukturę do zbioru deszczówki, należy zastanowić się, jak ją rozprowadzać. Lepiej dać sobie spokój z tradycyjnymi sposobami, czyli noszeniem wody w konewce i podlewanie roślin tradycyjnymi sposobami. Jest to zajęcie zbyt męczące i nieefektywne, zwłaszcza jeśli mam spory kawałek ogrodu. Rozwiązania bardziej zaawansowane technologicznie (na przykład oferowane przez Kaerchera https://www.kaercher.com/pl/home-garden/systemy-nawadniania.html) są tutaj o tyle bardziej wskazane, że są łatwe do instalacji oraz stosunkowo niedrogie. Przede wszystkim warto zastanowić się nad automatycznym systemem nawadniania, który ma tę przewagę, że można zaprogramować podlewanie roślin czy trawnika i ustawić je na określoną godzinę i dzień. Dlatego nawet dłuższy wyjazd nie powinien odbić się na kondycji naszego ogrodu. Dodatkowo można zaopatrzyć się w szereg innych urządzeń, dzięki którym szybko i sprawnie dotrzemy do najdalszych zakątków potrzebujących regularnego nawodnienia. Są to proste węże (a także wózki na węże, dzięki którym nie zajmuje od więcej miejsca niż musi), do których można podłączyć zraszacze (tu do wyboru zraszacze oscylacyjne lub pulsacyjne, w zależności od upodobania i potrzeb). Dla precyzyjniejszego nawadniania mamy do wykorzystania pistolety i spryskiwacze, do grządek z kolei specjalny Kaercher Rain System, który można ponadto wykorzystać do trawników czy krzewów. Rozwiązań jest więc wiele, trzeba tylko dostosować je do konkretnego ogrodu, aby utrzymać go przy życiu. Bez większego nakładu pracy, bez problemów i z efektami.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%