Zamknij

W walce wieczoru Jędrzej Łapawa vel. "Orka" pokonał Sebastiana Jarońskiego, zdobywając mistrzowski pas Federacji GSW!

11:45, 19.11.2017 MiS
Skomentuj

Zapowiadaliśmy starcie tytanów i tak się stało. Za nami jedna z najlepszych Gali Sportów Walki w historii Gostynia. W walce wieczoru Jędrzej Łapawa vel. "Orka" pokonał Sebastiana Jarońskiego, zdobywając mistrzowski pas Federacji GSW! Wypełniona po brzegi hala była świadkiem zaciętej i wyrównanej bitwy okupionej krwią, potem i łzami.

Po raz czternasty Gostyń był świadkiem sportowego widowiska pełnego adrenaliny i emocji. Komplet publiczności z zapartym tchem śledził poczynania dwudziestu sześciu zawodników, którzy pokazali w ringu serce do walki i twardy charakter.

Sobotnią galę rozpoczął mecz bokserski Eryka Bukowskiego (Sporty Walki Gostyń) z Karolem Matysiakiem (Ziętek Kalisz Team), który ku uciesze widzów pokonał swojego rywala. Kolejne pojedynki, w których wystąpili gostyńscy bokserzy, rozgrywane były w ramach meczu Polska - Ukraina. Gostynianie: Krystian Barski, Mikołaj Mańka i Karol Łapawa okazali się bardziej doświadczonymi zawodnikami i wszystkie starcia wygrali. - Mogło być lepiej. Karol Łapawa w ostatniej walce miał dość niewygodnego przeciwnika, który mocno uderzał z obu rąk i trzeba było być skoncentrowanym do samego końca - komentował Tomasz Dylak, trener SWG. - Inni młodzi zawodnicy, choć mniej doświadczeni niż Karol, też wygrali swoje walki i cieszę się. Dla nich to był taki sprawdzian na tak dużym wydarzeniu, bo wyjść nagle do takiej publiczności jest to niesamowity stres. Samo wyjście odbiera bardzo dużo energii. Wiem, że w innej walce pokazaliby się z lepszej strony. Nie ukrywam, że jako ambitny trener chciałbym jeszcze trochę lepszego boksu - podsumował występ bokserów trener Dylak.

Sami zawodnicy byli szczęśliwi, że nie zawiedli swoich kibiców. Swoich przeciwników określili jako "trudnych". - Wiem, że mój przeciwnik miał delikatną nadwagę, dlatego odczułem jego siłę. Myślę, że to było spokojne zwycięstwo, była to kolejna lekcja w mojej karierze - mówił Karol Łapawa. Jego klubowy kolega Mikołaj Mańka walczył z dwukrotnym mistrzem Ukrainy i uczestnikiem tegorocznych mistrzostw Europy. - Myślę, że była to walka na poziomie, ale nie jestem z siebie zadowolony na 100%. Wiem, nad czym trzeba jeszcze pracować, aby pojedynki były lepsze - mówił Mikołaj Mańka z klubu SWG.

Emocje sięgnęły zenitu, kiedy na ring weszli zawodnicy walczący w formule K1 i MMA. Jedyną tego wieczoru walkę w formule K1 stoczyli Bartosz Paniączyk (K.O.ZAK Team Leszno) i Krzysztof Podemski (Malinowski team Żary) w limicie wagowym 95 kg. Tutaj górą okazała się leszczyniak. Pozostałe walki w formule MMA stoczono w limitach wagowych od 70 kg do 84 kg. W pierwszym starciu reprezentant Kick-Boxing Club Ostrów Wlkp. Mateusz Garbacz stanął w ringu z Bartoszem Słomiakiem z MMA Wariors Leszno. I w tutaj leszczynianin okazał się silniejszy, kładąc przeciwnika na deski. W drugiej walce MMA na ringu pojawił się gostynianin Marcin Kaczmarek (Sporty Walki Gostyń), który uległ swojemu przeciwnikowi Robertowi Hałocie z klubu Czerwony Smok Poznań już w pierwszej rundzie. Co warto podkreślić, dla obu były to pierwsze zawodowe walki. Po zakończonej walce Hałota w ferworze towarzyszących mu emocji rzucił się na kolana i poprosił swoją dziewczynę o rękę, co wzbudziło niesamowity aplauz publiczności.

W kolejnych czterech walkach zabrakło może zawodników z Gostynia, ale nie zabrakło emocji. Adam Ugorski (Górnik Konin) pokonał Szymona Nadobnego (ANKOS MMA Poznań), a Arkadiusz Maziakowski (2-1, Contender Kamienna Góra) po trzech rundach wygrał z Dagomirem Zimmerem (3-1, MMA Warriors Leszno). Bardzo udaną walkę ma za sobą również Filip Tomczak (MMA Devil Poznań), który pokonał Jacka Bednorza (MMA Warriors Zabrze). Niedosyt pozostał za to po pojedynku Łukasza Kopery (Zenith Vera Fight Club Łódź) z Łukaszem Dziudzią (Ankos MMA POZNAŃ), gdyż walka nie została do końca rozstrzygnięta i zakończyła się remisem.

Z największą niecierpliwością publiczność czekała jednak na walkę wieczoru. Kibice oszaleli, kiedy Jędrzej Łapawa (ANKOS MMA Poznań/Sporty Walki Gostyń) i Sebastian Jaroński (Hells Team Koło/Pretorium Klub Poznań) pojawili się w ringu. Ich walkę - o pierwszy pas mistrzowski w historii Gali Sportów Walki - zakontraktowano na trzy rundy po 5 minut. Z całą pewnością tak zaciekłej konfrontacji w gostyńskim ringu publiczność chyba jeszcze nie widziała. Zawodnicy wymieniali potężne ciosy, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Po drugiej rundzie obaj zawodnicy mieli trudności z zejściem do narożnika. Mimo to walczyli dalej, a publiczność szalała. Do ostatecznego ogłoszenia werdyktu przez sędziów trudno było powiedzieć, który z nich wyjdzie zwycięsko z tej bitwy. Ostatecznie trzej sędziowie typowali po 29:28 dla Jędrzeja Łapawy i to on zwyciężył, zdobywając pas mistrzowski GSW!

Zapytany po walce, jak czuje się jako mistrz, odpowiedział: - Świetnie, bogowie mi sprzyjają. Każda walka jest dla mnie trudniejsza, ale ja też wchodzę na wyższy poziom... Idę do przodu. Sebastian był bardzo trudnym przeciwnikiem, to młody charakterny chłopak, którzy umie walczyć. Takich zawodników się szanuje - mówił po walce Jędrzej Łapawa.

Zdaniem trenera Tomasza Dylaka "Orka" wygrywa sercem i charakterem. - Zawsze, kiedy Jędrek wchodzi na ring, wiadomo, że będzie horror. Dzisiejsza walka o pas byłą bardzo wyrównana, ale tak naprawdę tę końcówkę Jędrzej wygrał swoim charakterem. On po drugiej rundzie nie miał już siły. Wygrał, bo miał silniejszy charakter. Młodzi zawodnicy od niego mogą się tego uczyć - podsumował walkę wieczoru trener Tomasz Dylak.

 

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

Papjesz Papjesz

5 0

Uuu a jakich to bogów wychwala ta orka? 16:37, 19.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PajerPajer

10 1

Hahaha, jakiej federacji ???? Prosze was, nie róbmy tu z nikogo gwiazd, bo to nonsens :) 17:23, 19.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rikiriki

6 1

kto wygrał walkę?litości 17:46, 19.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

maromaro

1 1

Takie przytrzymywanie się to nie walka,krew się nie lała 19:46, 19.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

adaada

1 6

komentarze wasze sa zalosne wy się na sporcie znacie.... paradoks , walka przepiekna i po za tym wszysko ok 01:10, 20.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kfffiatekkfffiatek

3 0

Zabierać dzieci na taką "rozrywkę" - "gratulacje" dla "rodziców". których "móżdżek" jest chyba na poziomie rozwoju świeżaka z B-ronki!!! 08:56, 20.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sedziasedzia

1 0

Dla mnie to był REMIS 10:48, 21.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bolobolo

1 1

super gala! 17:10, 21.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%