Szczepimy, bo myślimy. Felieton posła Adama Szłapki

Temat zdecydowanie aktualny, będący przedmiotem obrad sejmowych ostatnich dni. Mowa tutaj o obywatelskim projekcie STOP NOP, wzywającym do zniesienia obowiązku szczepienia własnych dzieci. Wnioskodawcy wskazują możliwe pojawienie się różnego typu powikłań, przy czyn nie obdarzają oni zaufaniem wiedzy lekarzy. Liczba rodziców, którzy nie decydują się na zaszczepienie dzieci wzrasta z miesiąca na miesiąc.

Proces ten jest wynikiem skuteczności, jakie niosą za sobie szczepienia. Współcześnie w naszym społeczeństwie nie mamy do czynienia z chorobami przed którymi się szczepimy, ponieważ w wyniku naszego działa one zniknęły. Dlatego wielu ludzi, wywodzących się z środowisk wyszczególnionych wyżej, nie widzie celowości szczepień. Jednakże w miejscach, gdzie przestano szczepić dzieci przeciwko odrze, zostały rozpoznane przypadki wychuchania ognisk tej choroby. Pokolenie naszych rodziców i dziadków otrzymywało faktycznie mniej szczepień lub nie otrzymywało ich w ogóle, ale w tych czasach wiele niemowląt i małych dzieci umierało z powodu chorób zakaźnych, co obecnie jest prawie niespotykane. Warto przypomnieć, że w latach 50. XX wieku w Polsce w pierwszym roku życia umierało około 100 na 1000 dzieci, przede wszystkim z powodu chorób zakaźnych. Liczba ta zmniejszyła się do mniej niż 6 zgonów na 1000.

Uważam, że szczepienie dzieci jest procesem nadrzędnym dla naszego społeczeństwa aby zadbać o bezpieczeństwo dzieci oraz nas samych. Podstawowe wolności kończą się w miejscu, w którym zaczyna wolność drugiej osoby. Właśnie w tym konkretnym przypadku, niezaszczepienie swojego dziecka będzie miało bezpośredni wpływ na narażenie innych dzieci na możliwość zachorowania. Jest to najważniejszy argument motywujący obowiązek szczepień a zarazem dbający o całe społeczeństwo.

Należy wprowadzić mechanizmy, które w pewien sposób będą mogły oddziaływać bezpośrednio na rodziców, skłaniając ich do szczepienia dzieci. Jednym z nim jest uwarunkowanie wypłaty 500+ od spełnienia tego obowiązku. Rodziny unikające się od szczepień, straciłby możliwość pobierania świadczenia. Jesteśmy jednak świadomi że rozwiązanie finansowe nie przemówi do rozsądku wszystkich rodziców. Dlatego popieramy także obywatelski projekt ustawy, która warunkuje przyjęcie dziecka do publicznego żłobka, przedszkola od wyszczepienia dziecka na wszystkie szczepienia obowiązkowe. Samorządy nie posiadają takich uprawień, które wyznaczałyby wyżej wymienione kryteria przy przejęciu dzieci do żłóbków, ponieważ nie pozwala na to obowiązujące prawo. Jest to materia, którą możemy zmienić. Takie rozwiązanie zmobilizuje rodziców do szczepienia dzieci. Jest ono bardzo restrykcyjne, ale w obliczu grożącego nam kryzysu dotyczącego szczepienia dzieci oraz możliwości pojawienia się epidemii, warto mobilizować rodziców wszystkimi dostępnymi prawnie metodami.

Warto wspierać wszystkie inicjatywy, które maja na celu zatrzymanie antyszczepionkowego szaleństwa.